Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

[CYTAT] sorberarbuzowy 11-02-2024, 07:42:34 Odkąd zaczęłam dojrzewać, wstydzę się rozebrać przed lekarzami mężczyznami. Chodzę tylko do lekarzy kobiet, a zwlaszcza do ginekologa. Za nic w świecie nie pójdę do mężczyzny o tej specjalizacji. Mam blokadę. Ta okolicznosc sprawia, ze odwlekam decyzje o ciąży. Stąd moje pytanie. Czy jest możliwe otrzymanie zaświadczenia od psychiatry, żeby na oddziale położniczym zajmował się mną tylko personel płci żeńskiej? Jakie są inne sposoby (oprócz prywatnej kliniki), żeby zagwarantować sobie jak wyżej?[/CYTAT] Nie mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie, ale myślę, że terapia pozwoliłaby znaleźć przyczynę tego lęku i go przezwyciężyć. Jednak taki lęk utrudnia i ogranicza funkcjonowanie. Powodzenia.
2 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Hej, cieszę się, że szukasz pomocy :) Jeśli nie możesz dojechać do psychologa lub psychiatry, spróbuj znaleźć terapię online. Możesz skontaktować się z psychiatrą i otrzymać skierowanie do szpitala, tam nie potrzebne jest ubezpieczenie. Myślę, że w momencie zrozumienia kim naprawdę jesteś i zaczęcia tranzycji powoli poczujesz się o wiele lepiej i znajdziesz siłę, aby zmienić swoje życie, znaleźć pracę i wyprowadzić się od toksycznej matki.
4 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Zadzwoń na 112 tam się wszystkiego dowiesz. Numer jest wspólny w całej UE więc powinni Ci w tym pomóc
2 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Zwyczajnie nie uważają Cię za zdrowego inni. Może za bardzo się przejmujesz cudzym zdaniem
2 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Było tak kiedyś, że mój brat wyłączał mnie światło na klatce schodowej, wykręcając żarówkę, a dziecko z rodziny zastępczej wyłączało prąd na górze, jak szedł na praktyki, a matka daje mnie codziennie leki na schizofrenie, pod groźbą, że jak tego nie będę tego robił, to wezwie na mnie pogotowie, wiem coś o tym, bo to dziecko groziło mnie szpitalem.
21 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
Witam.Występuje u mnie następujący problem.Mam tak,iż cały czas czuję obecność jakichś istot wokół mnie,które nawet na chwilę nie odstępują mi kroku.Czasami bardziej,czasami mniej,a czasami prawie w ogóle.W codzienności wygląda to tak,iż często czuję dotyk w wielu miejscach ciała.W 80-90% czasu występowania,nie przeszkadzający mi.Najgorzej jest,gdy np.kładę się do łóżka w nocy.Wtedy leżąc,potrafię ten dotyk czuć również w miejscach intymnych,tak jak by mnie ktoś molestował,bądź bym był w kontakcie seksualnym o szerokim spektrum,z jakąś kobietą.Czy mógłby mnie ktoś nakierować,do kogo z takim problemem powinienem się udać i kto mógłby mi pomóc?
1 komentarz
ostatni miesiąc temu  
Tak naprawdę to czy Bóg jest lub nie ma jest niewiadome. Może po prostu uważają że powinieneś się skupić na rozwiązaniu spraw ziemskich
2 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Witajcie Kochane...Ponad 2 lata temu gdzieś tu na forum z płaczem i beznadziejnością życia prosiłam o pomoc.....Nie widziałam kompletnie wyjścia z tej swojej beznadziejnej sytuacji...Ktoś z Was mi wtedy napisał, że jak nic nie zmienię w swoim życiu za kilka lat będę wrakiem człowieka...Poszłam do psychologa. Kiedy zorientował się o głębokości mojego problemu już zacierała rączki....Powiedział że terapia będzie trwała latami . Koszt każdej wizyty 180zł...ja taka pani pedagog, coach i doradca zawodowy nie potrafił sobie poradzić z własną matką :( Było coraz gorzej...Ale ja czułam się jak w pułapce-ona miała nade mną władzę i przewagę. Chodziłam jak w zegareczku spełniając nieskończoną listę oczekiwań, przyjmując krytykę, obelgi, poniżanie, awantury, upokarzania, obgadywania i nieustanne manipulacje i zemsty...No i byłam wrakiem człowieka. W pracy uśmiechnięta w domu zapłakana i trzęsąca się na widok dzwoniącego telefonu....Aż poważnie zachorowałam......Lekarz powiedział "Albo Pani albo Pani matka".......Zrozumiałam, że jeśli niczego nie zmienię umrę.....Wstałam pewnego dnia i postanowiłam zawalczyć o siebie, nie miałam już nic do stracenia skoro straciłam zdrowie.... Dziesiątki przeczytanych książek o narcyzmie, toksyczności, manipulacjach, zachowaniach, setki obejrzanych filmów....Stawałam się coraz coraz silniejsza. Małymi kroczkami walczyłam z moim największym wrogiem-własną matka odzyskując radość życia....uczyłam się reakcji na jej schematyczne zachowanie, uczyłam się unikania awantur i stawiania granic, uczyłam się siebie na nowo......Im bardziej dawałam sobie w życiu radę tym bardziej zdrowiałam, miałam więcej energii, siły do życia, rodzina mnie nie poznawała...odzyskiwałam stracone , poświęcone matce lata........Wyzdrowiałam...Już nie zejdę z tej drogi. NIGDY. Rozumiecie? NIGDY. Życie mamy tylko jedno, nie jesteśmy niczyją własnością!!!!! Nie pozwólcie aby ta toksyczna relacja zabrała Wam to co macie najcenniejsze-Wasze zdrowie. A może już na coś chorujecie i nawet nie łączycie tego z tymi niepotrzebnymi emocjami....Warto walczyć o siebie, warto!!!! Mam tyle siły w sobie, jak ma ochotę ktoś pogadać to niech śmiało pisze na maila. Można anonimowo. Nie poddawajcie się błagam Was!!!
6 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Reklama: