Reklama:

Chad a ubezwłasnowolnienie (10)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

Początkujący
04-12-2021, 11:01:31

Dzień dobry, zastanawiam się jak od strony prawnej wygląda kwestia ubezwłasnowolnienia osoby chorującej na chad. Być może ktoś z czytelników miał do czynienia w rodzinie bądź gdziekolwiek z taką kwestią. Jest w ogóle szansa, że wniosek byłby rozpatrzony pozytywnie, bądź jakie kroki ew. warto podjąć żeby tak się stało? Jeśli ktoś zna temat to proszę o odpowiedź i pozdrawiam ;)
gość
06-12-2021, 10:41:24

Zależy czy to osoba nieletnia czy pełnoletnia. Czy stwarza udowodnione zagrożenie dla siebie i innych osób. Nie jest proste kogoś ubezwłasnowolnić. Trzeba mieć niezbite dowody w sądzie. Że ta osoba nie jest samodzielnie egzystować, odpowiadać za siebie, stwarza realne zagrożenie. To nie takie proste.
Początkujący
05-01-2022, 19:00:26

Citru 2021-12-06 11:41:24
Zależy czy to osoba nieletnia czy pełnoletnia. Czy stwarza udowodnione zagrożenie dla siebie i innych osób. Nie jest proste kogoś ubezwłasnowolnić. Trzeba mieć niezbite dowody w sądzie. Że ta osoba nie jest samodzielnie egzystować, odpowiadać za siebie, stwarza realne zagrożenie. To nie takie proste.
Czyli tak jak myślałem. Człowiek pełnoletni, nikomu nie zagrażający. Niczego innego bym się po naszym wspaniałym kraju nie spodziewał... Człowiek nie umie się sam ubrać, zapłacić rachunków itd. a ma prawo do głosowania w wyborach, zarządzania majątkiem etc. Brawo Polska!
Komentator
05-01-2022, 23:35:13

Spróbuj nietracić wiary... dziś jest tak jutro może być inaczej.Coś takiego jak ubieranie się można kogoś nauczyć, jak i pracy, opłat.To wasz cel, wasza misja.
Cierpliwości i wyrozumiałości.
Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
Początkujący
06-01-2022, 09:37:55

brendi314 2022-01-06 00:35:13
Spróbuj nietracić wiary... dziś jest tak jutro może być inaczej.Coś takiego jak ubieranie się można kogoś nauczyć, jak i pracy, opłat.To wasz cel, wasza misja.
Cierpliwości i wyrozumiałości.
Jasne! Może z ubieraniem źle się wyraziłem bo chodzi bardziej o decyzję co ubrać. W każdym razie wg mnie najważniejsze jest to żeby ta osoba sama chciała się uczyć i nas słuchać. Jak na razie od kilku lat praktycznie każdą naszą podpowiedź wykonuje na odwrót tak jakby robił nam na złość więc serio ciężko mu cokolwiek przekazać. No ale trzeba wierzyć i mieć nadzieję.. Pozdro ;)
Forumowiczka
06-01-2022, 09:51:06

@xyyz96
Szkoda, że nie piszesz w swoim wątku, ale znalazłam Twoje posty. Zapytam więc, czy ojciec zmienił lekarza, skoro nie ma poprawy w leczeniu. Czy przyjmuje leki i ktoś tego pilnuje? Jeżeli "leczy się" na własną rękę, to należy rozważyć złożenie wniosku w sądzie o przymusowe leczenie.
Życie pod górkę też zleci....
Komentator
06-01-2022, 12:27:08

Wiem, że co tam ja mogę wiedzieć... ale mimo wszystkiego sądzę, że nie robi wam na złość, bo po prostu taką osobą jest, gdyż wynika to z chorób i zaburzeń.Niesamowicie ciężka praca gdy widzi się w telewizji ( nie mam bezpośredniego kontaktu ), kogoś całkowicie zależnego od innych, i tego człowieka rodzinę.To harówka praktycznie 24 / 7 wymagająca cierpliwości, wytrwałości i wyrozumiałości.Ta praca jest waszą misją i to bardzo, bardzo widać.Pytając - co z mopsem? Może oni by coś podpowiedzieli i zadziałali, gdyby podczas ich wizyt domowych, odgrywałyby się niestosowne sceny przez wiadomego człowieka ? Może.Choć gdy tak czytam wszystkie wypowiedzi a w nich wiele zastanowień - " Co dalej ", dochodzę do wniosku, że ten człowiek nie kwalifikuje się ( przynajmniej teraz ), by go ubezwłasnowolnić, bowiem, nie spełnia konkretnych kryteriów.Bardziej kwalifikuje się pod opiekę medyczną i opiekę ze strony mopsu.
Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
Komentator
06-01-2022, 13:03:30

Dodam...
bardzo wiele pisze się w wątku o człowieku, którym trzeba się zajmować, a bardzo niewiele o was opiekunach.Na pewno jesteście zmęczeni, sfrustrowani.Często pod wpływem tego, jak sami czujemy się, jakie emocje nami żądzą i próbują kierować, bądź nawet kierują, wpadamy na pomysły na które byśmy nie wpadli, gdyby nie te emocje, ten stan psychiczny, wpadamy na pomysły ( typu ubezwłasnowolnienia ), by mieć większą kontrolę, by uwolnić się, choć nawet na jakąś chwilę, by odpocząć, by zregenerować się, gdyby osoba była w odpowiedniej placowce, gdybyśmy mogli dużo, dużo więcej, niż możemy dotychczas.Możliwe ( sam oceń ), że wy potrzebujecie wsparcia ze strony psychologa, bo zajmowanie się trudną osobą wymagająca bardzo dużo uwagi, potrafi wypalić nerwowo, psychiczne, wówczas my potrzebujemy również wsparcia, uwagi.
Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.
Początkujący
06-01-2022, 20:00:56

brendi314 2022-01-06 14:03:30
Dodam...
bardzo wiele pisze się w wątku o człowieku, którym trzeba się zajmować, a bardzo niewiele o was opiekunach.Na pewno jesteście zmęczeni, sfrustrowani.Często pod wpływem tego, jak sami czujemy się, jakie emocje nami żądzą i próbują kierować, bądź nawet kierują, wpadamy na pomysły na które byśmy nie wpadli, gdyby nie te emocje, ten stan psychiczny, wpadamy na pomysły ( typu ubezwłasnowolnienia ), by mieć większą kontrolę, by uwolnić się, choć nawet na jakąś chwilę, by odpocząć, by zregenerować się, gdyby osoba była w odpowiedniej placowce, gdybyśmy mogli dużo, dużo więcej, niż możemy dotychczas.Możliwe ( sam oceń ), że wy potrzebujecie wsparcia ze strony psychologa, bo zajmowanie się trudną osobą wymagająca bardzo dużo uwagi, potrafi wypalić nerwowo, psychiczne, wówczas my potrzebujemy również wsparcia, uwagi.
Myślę, że o nas(opiekunów) tutaj nie chodzi. Można powiedzieć że jesteśmy przyzwyczajeni że jest jak jest choć czasem zdarza się frustracja. Mnie po prostu zastanawia dlaczego człowiek, który od kilku lat nie potrafi samodzielnie podjąć żadnej decyzji, od tych mniejszych do poważniejszych, nadal ma prawo do zarządzania domem, majątkiem, głosowania w wyborach i tego typu rzeczy. Być może np. przepisanie domu na kogoś innego z domowników zabrałoby mu kilka obowiązków, które i tak od kilku lat za niego wykonujemy, ale na to nie da się go namówić. Także dlatego hipotetycznie zadałem pytanie o ubezwłasnowolnienie. Bo teraz jest okej, robimy te podstawowe i nie tylko, czynności za niego, ale ile to może tak trwać? A co jak np. zostanie kiedyś sam? Nie będzie płacił rachunków bo stwierdzi że nie umie? Nie odbierze telefonu/nie zadzwoni do banku czy urzędu bo stwierdzi że nie umie? Nie umówi sobie sam wizyty u lekarza bo stwierdzi że nie umie? Pozostaje chyba mieć nadzieję, że kiedyś mu się poprawi i wyjdzie choć trochę na prostą.
Co do pytania wyżej to leki bierze na 100%, do lekarza chodzi, na razie do tego samego no i niedługo ma odwiedzić szpital, także liczymy, że po tej wizycie coś się zmieni.
Komentator
07-01-2022, 11:18:01

Zastanawiające to wszystko fakt.
Na teen czas zostaje wam żyć nadzieją, że może faktycznie zmieni się coś po tej nowej wizycie.Jak to ten sam lekarz od wielu lat, to i pewnie ma dobry wpływ.Oby więc szpital podreperował zdrowie psychiczne.Pamiętajcie by zająć się także sobą, byście i wy przez ten czas należycie wypoczeli, zregenerowali się.
Nadzieja jako światełko w tunelu... umiera razem z nami, by dać nam nowe życie wieczne.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

Reklama:
Reklama:
Reklama: