Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

[CYTAT]Gość 2022-12-10 23:42:05 Hejka Wiem że wszyscy jesteście zajęci ale chciałabym zapytać się. Jak radzić sobie z nawracającą depresją? Od dwóch lat cierpię na tę chorobę. Farmakoterapia nie pomaga a terapie musiałam przerwać ze względów finansowych. Jak radzicie sobie? Co wam pomaga?.[/CYTAT] Słońce - przede wszystkim dwie kwestie : farmakoterapia w 99% musi pomóc. Jeśli nie pomaga, to po prostu lek jest źle dobrany dla Ciebie. Żelazna zasada : jeśli po dwóch tygodniach przyjmowania danego preparatu nie czujesz wyraźnej zmiany w samopoczuciu - należy lek zmienić za inny albo na preparat z innej grupy. Depresja kliniczna to jest wadliwe funkcjonowanie naszego mózgu, który ma zaburzoną biochemię. Ale to poprawia właśnie dobrze dobrany lek. Ja sama - jak to się mówi - poszłam dopiero na trzeci z kolei lek. Jeśli lekarz mimo negatywnego wywiadu tego teku Ci nie zmienia, to stanowczo o to zawnioskuj. Albo zmień lekarza. Naprawdę, leki muszą pomagać. Tylko drobny promil osób z depresją nie poddaje się leczeniu, wtedy mowa jest o depresji endogennej, ale to są naprawdę pojedyncze przypadki. To raz. Dwa - psychoterapia jest zbawienna. W razie trudności finansowych idź (bez skierowania) do Poradni Zdrowia Psychicznego w Twoim rejonie i poproś psychiatrę o skierowanie na psychoterapię na NFZ. W zależności od rejonu można od razu, a czasami trzeba poczekać w kolejce, więc lepiej się zmóc i zapisać do kolejki, żeby czas już leciał. W zależności od posiadanej kadry Poradnie oferują psychoterapię grupową albo indywidualną. Chcę tu napisać -nie bój się tej grupowej, naprawdę. Często osoby mają opory przed otwieraniem się przed grupą, ale w praktyce wygląda to całkiem inaczej. W tej grupie każdy ma jakieś swoje poważne problemy i to bo bardzo łączy. Byłam na takiej grupowej i ze mną były takie osoby - zdradzane przez małżonków, po próbach samobójczych, na leczeniu p/odwykowym, osoba w traumie po śmierci męża, mąż osoby umierającej na raka, osoby z lękami społecznymi itd. Nikt nie komentuje spraw drugiego, absolutnie. Zresztą taka terapia nie polega na wywnętrzaniu się każdego przy innych. U mnie było tak : siadaliśmy w kółku zatem z psychoterapeutą, 27 osób. On na dzień dobry pytał : Jak się dzisiaj czujesz? - i każdy po kolei miał powiedzieć. Jedni opowiadali swój koszmar nocny, inni kolejną kłótnię w domu, jeszcze inni mówili o smutku czy apatii, a część osób mówiła tylko "Dobrze" (np. ja :-D) Potem terapeuta wybierał kilka osób albo dwie i miały one odgrywać zapodaną im scenkę. Np. jesteś szefem firmy i musisz temu tu pracownikowi powiedzieć, że go zwalniasz. Albo : idziesz do babci, a ona ci nie otwiera. Co wtedy robisz? Albo : razem z tą grupką lecicie w kosmos. Jak podzielisz między nimi zadania? Albo : jesteś modelką na wybiegu, przejdź się po nim. Jak widzisz - scenki abstrakcyjne, nic ze swojego życia. A terapeuta to obserwuje. Są też inne zadania grupowe, ale naprawdę fajne. U nas raz w tygodniu była też gimnastyka. Prócz tego muzykoterapia, rysunek terapeutyczny, pisanie swojego życiorysu emocjonalnego itd. Ja wspominam tę terapię fantastycznie i bardzo Ci polecam. To takie dwie bazowe rzeczy. A jak w międzyczasie sobie radzić? Nie zmuszać się do niczego, bo to nie ma sensu. Ja doradzałabym Ci próbowanie różnych zajęć, a nuż coś Cię zainteresuje choć odrobinę - różne rzeczy, słuchanie muzyki, rysowanie, szkicowanie, fotografowanie (nawet telefonem), oglądanie seriali, gotowanie, pieczenie, pisanie pamiętnika, pisanie opowiadań, wolontariat w najbliższym schronisku dla zwierząt, robienie na drutach, dyskutowanie w grupach na Fb, wycieczki piesze, gry komputerowe. Nie musi to być coś, co już robiłaś, próbuj nowych rzeczy, może coś zaiskrzy. Kiedy leki zaczną już działać, pojawi się też chęć do działania, stopniowo lub od razu. Naprawdę. Przerobiłam to na sobie. Bardzo życzę powodzenia i pozdrawiam. Jeśli chcesz - możesz napisać do mnie : [email protected] Chętnie popiszę :-P
4 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
OK. Nie wiem czy to jedynie związane jest z relacjami z mamą. Czy również złe doświadczenia z innymi kobietami. Już w liceum jedna z koleżanek spytała się mnie czemu jestem taki chłodny. Poza tym przecież nie będę każdej koleżance tłumaczyć, że nie lubię takiej formy kontaktu. Gdy jakaś kobieta próbuje mnie dotknąć to uciekam lub odsuwam rękę (zależnie gdzie chce mnie dotknąć). Dodatkowo nie chcę też ewentualnie zniechęcić kobiet/koleżanek do siebie z powodu takich ograniczeń. Nigdy też nie byłem w bliższej relacji z kobietą/koleżanką. Co prawda spotykałem się przez pewien czas z koleżanką (w liceum). Ale nawet ani razu nie: przytuliła, pocałowała, nie wzięła za dłoń, itp W związku z takim podejściem miałem sytuację, że kilka osób oficjalnie spytało się mnie czy jestem gejem. Nie wnikając czy to było kulturalne lub nie kulturalne zachowanie z ich strony.
3 komentarz
ostatni 2 miesiące temu  
Kolego dobrze Cie rozumiem,bo mam tyle lat ile mam,jestem niepelnosprawny i wciaz mieszkam z rodzicami,bo zadna kobieta mnie nie chce.To docen prosze to co masz,praca, zdrowieJak wiec widzisz brak drugiej polowki nie jest warunkiem wystarczajacym do zakonczenia zycia np,ja mam wiecej powodow do skonczeia z soba,a nie robie tego,bo nie znam 100% metody na skonczenie z soba,boje sie ze mnie odratuja i trafie do psychiatryka albo bede bardziej cierpiec Pozdrawia6m
2 komentarz
ostatni 9 miesięcy temu  
Kiedyś przez 10 lat brałam bez przerwy 75 mg wenlafaksyny. Później odstawiłam bez konsultacji z lekarzem:-2 lata było dobrze ( lekarz twierdzi,że miałam hipomanię- myślę że może mieć rację). Po 2 latach brania tylko hydroksyzyną nawrót depresji. Tak jak pisałam otrzymałam Sertralinę i dodatkowo neuroleptyk ( ze względu na wspomnianą hipomanię). Sertralina i fluoksetyna były podawane przez 10 miesięcy. Obecnie wenlafaksyna rano w dawcę 112,5 mg rano ( 75+ 37,5 mg) czyli nieco więcej niż przed laty Neuroleptyk - Olanzapina 10 mg wieczorem biorę od roku. .Wenla stwarza ryzyko wywołania manii- dlatego kontrole lekarskie będę miała co miesiąc. Na razie nie ma objawów euforycznych nastrój lekko obniżony ale bez silnego lęku i fobii społecznej , które mnie męczyły od roku
4 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Piszę pracę magisterską dotyczącą tematyki regulacji emocji i samookaleczeń. Będę wdzięczna za wzięcie udziału moim badaniu (online) - przeznaczone jest dla osób pełnoletnich i zajmuje około 15 minut. Poniżej link do badania: https://psychodpt.fra1.qualtrics.com/jfe/form/SV_0NfqG4OrWJFDrWm
1 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Nie ma interakcji między tymi lekami. Pamiętaj jednak że apozolpin uzależnia i nie należy go stosować dłużej niż 2tygodnie. Jest wiele bezpieczniejszych leków nasiennych o czym powinnaś pozozmawiać z lekarzem jeśli problem bezsenności nie ustąpi.
3 komentarz
ostatni 12 dni temu  
Wcześniej nie narzekałam na pogodę, nawet lubiłam zimę, nie przeszkadzały mi krótkie dni czy szarość za oknem. Jednak od kiedy choruje na depresję bardziej odczuwam zmiany pogody i pogarsza mi się samopoczucie kiedy brakuje słońca. Leki mam ustawione i dobrze działają jednak mimo to są dni kiedy nie mam ochoty wychodzić z domu i nie mam siły na cokolwiek. Czy też zauważyliście pogorszenie w zależności od pogody? Czy tak ma być czy jednak potrzebna modyfikacja leczenia?
1 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Reklama:
Reklama: