Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Czy ktoś mający ten sam problem może polecić dobrego psychiatrę w Warszawie? Jakie leki Wam pomogły w tego rodzaju depresji? Mąż od grudnia ma ciężki nawrót tej choroby, był w szpitalu, miał psychozę, że jest synem diabła i cierpi za swoje złe czyny. Widział przed oczami nici RNA zmienione przez diabła. Od 2 miesięcy bierze Olanzapin, trittico i Sulpiryd. Poprawa jest częściowa, co robić dalej, zmienić leki? Ela
1 komentarz
ostatni 9 dni temu  
Gratuluję Ci, że sobie z tym poradziłeś. Życzę wielu cudownych i szczęśliwych dni :)
17 komentarz
ostatni 8 dni temu  
Ja polecam polski ośrodek leczenia uzależnień Terapia Majorka. Jedyny taki za granicą, dla Polaków, prowadzony przez Polskich terapeutów. Wśród nich jest Pan Robert Stępień, nieoceniony specjalista potrafiący pracować z najtrudniejszymi przypadkami
8 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Jak Cię nie stać na terapię to mogę za darmo wesprzeć dobrym słowem 😇
4 komentarz
ostatni 8 dni temu  
Nawet nie wiem co mam napisać, takiego mam doła.
14 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Mam 48 lat i ostatnio znajomemu powiedziałem że przegrałem życie. Co ciekawe wyraził szacunek za wyznanie. Nie wiem jakie są zasady tego forum i powstrzymam się od przekleństw choć akurat one w moim wypadku byłyby właściwe bo standardowe określenia jak zawaliłem w życiu nijak pasują do realu. Przeszedłem dużo uzależnień w życiu od hazardu z którym nadal się borykam i czasami sam nie wiem dlaczego gram aż do okresu w życiu gdy MDMA było celem życia. Na szczęście znalazłem coś co mnie interesuje i chyba tylko próba dotarcia do finału trzyma mnie przy życiu. W międzyczasie bawiąc się zniszczyłem sobie zdrowie przez próby zdrowego życia / sport to zdrowie więc uraz kręgosłupa. Na moje nieszczęście i własną głupotę olałem ubezpieczenie. Obecnie bez ubezpieczenia zmagam się z ostrą dyskopatią którą daje mi znać o sobie średnio co 2-3 miesiące. Leki przeciwbólowe są wtedy standardowe a wszystko z finansów co uda mi się odłożyć idzie na przeżycie okresu gdy nie mogę ruszyć tyłka z łóżka. Udaję że żyję od sierpnia do lipca żeby w letnich miesiącach wyjechać do ludzi którzy mam nadzieję że mnie lubią i udawać że jest świetnie a świetnie nie jest. Jak wyżej pisałem mam 48 lat i zawalone masę związków w jednych bardziej w innych mniej z mojej winy. Jeden związek leży mi na wątrobie najmocniej ale dziś widzę że dobrze że się skończył bo nie pociągnąłem drugiej strony na moje dno. Jestem chyba wierzący i mam dziwne wrażenie jakby coś robiło wszystko żebym tkwił w syfie. Jako 48 letni facet nie mam odwagi bo to już nie duma na powrót do jedynych ludzi którzy oddaliby mi serce - rodziców. Przez pewien okres gdy wszystko było ok zapożyczyłem się u firm lichwiarskich i wpadłem w spiralę długu. Dziś piszę do was chyba licząc na jakąś pomoc choć nie wiem jaką. Nie mam odwagi i jednocześnie nie jestem takim egoistą żeby skończyć swoją niechęć do życia. Rodzice dają mi mimo wszystko całe serce i przy życiu trzymają mnie słowa że śmierć dziecka jest najgorszym co może ich spotkać. Szczerze nie wiem na co liczę bo przecież mnie nie przytulicie.
1 komentarz
ostatni 2 dni temu  
Cześć. Co u Ciebie, dalej słyszysz głosy? Czy od grudnia coś zrobiłeś aby sobie pomóc?
8 komentarz
ostatni 9 dni temu  
Buprenorfina jest lekiem opioidowym, który może uzależniać. Ponadto nie ma żadnych skazań do stosowania w zaburzeniach psychicznych. Myślę, że żaden lekarz nie podejmie ryzyka eksperymentu jakim byłoby zapisanie tego leku na zaburzenia lękowe.
2 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Reklama:
Reklama: