Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Trzymam za ciebie kciuki kochana :-) Przede mną jeszcze trochę walki o zdrowie i powrót do normalności, ale jestem dobrej myśli
4 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
czyli duloksetyna lek z grupy SNRI, zazywalem go w dawce 120mg na depresje i stany lekowe. bylo super ale przez jakies 2 lata, pozniej przestal dzialac, terqz sie mecze i nikt nie moze mi pomoc i dobrac odpowiednich lekarstw
4 komentarz
ostatni miesiąc temu  
Czy velaxine w dawce 75 mg na dobę może leczyć? Lekarz zalecił zwiększyć dawkę teraz , z 75 +37, 5. A za tydzień 75+75. Boję się że im więcej jego przyjmę tym gorsze będzie wychodzenie z niego..
1 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Kurcze, myślę, że napisanie do terapeuty to za mało. Ja na Twoim miejscu poszłabym na terapię, też nie miałam siły na nic a potem wszystko odbierałam jako atak i moja terapeutka mi pomogła poukładać sobie różne rzeczy.
2 komentarz
ostatni 2 miesiące temu  
U mnie super jak tam u Was?
1405 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
jak tak czytam co napisałaś to troszke mam wrażenie jakbym czytała o sobie.... w kwesti akurat związku....ja obecnie jak dochodzi do sytuacji stresowych nie czuje nic, w sensie mam większą empatię do ludzi naokoło niż do własnego partnera (leci nam 13 rok razem), równocześnie strasznie wybucham, krzyczę a też nigdy tak nie miałam.....widzę, że napisałaś wiadomość w maju i nikt się nie odezwał, ja założyłam konto dziś, kiedyś też miałam tutaj konto, pod innym loginem i pamiętam, że trafiłam na przesympatycznych ludzi do pogadania..... jak się trzymasz ostatnie 2 mce?
2 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
Ja mam podobny problem chcialbym,zeby mi ktos przepisal w Gdansku medyczna marihuane na leczenie dtzenia samoistnego Holmesa lewej reki..20 lat to stanowczo za dlugo tym bardzxiej,ze to drzenie jest o wiele siniejsze miz wczesniej.Prosze o pomoc:-|
3 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Część II Nie miałam w tamtym momencie nic, ale on był moim światełkiem na przyszłość. Po raz pierwszy pomyślałam - jeszcze będzie pięknie. Brak pracy, pieniędzy i ogólnego poczucia stabilności w życiu bardzo mi w tym wszystkim przeszkadzał, wstyd i poczucie bezwartościowości wystukiwały mi w głowie znaną melodię - nie nadajesz się. Wtedy zaczęłam czuć się gorzej; pojawił się jadłowstręt, brak energii, spadek nastroju, a samoocena mocno w dół. Pomyślałam - wyzwanie, miłość, zmiany w życiu - normalka. Jednak te objawy się pogłębiały, czułam się coraz gorzej. 2 miesiące temu było już na tyle kiepsko, że z powodu mojego złego samopoczucia ta relacja się rozpadła. Mieliśmy coś zaplanowane i nie podołałam temu, nie spotkaliśmy się nigdy. Usłyszałam wtedy, że wybrałam swoje lęki zamiast nas. Nie miałam nawet siły walczyć. Tutaj też była jakaś próba zrozumienia przeze mnie sytuacji i tego co mi tak właściwie jest…Z początku nawet odczułam jakąś ulgę, jednak po kilku dniach wszystkie objawy fizyczne i psychiczne przygniotły mnie z podwójną mocą. Trwa to już jakieś 1,5 miesiąca na pełnych obrotach. Książkowe objawy depresji od umiarkowanej do ciężkiej. Za parę dni psychiatra, na którego zresztą czekałam też długo. Cierpię i nie widzę innej drogi dla siebie niż to cierpienie. Zawalam życie już od dawna. Ono także nie było dla mnie łaskawe od dziecka. W terapie trochę nie wierzę, przepraszam, aczkolwiek jeśli tylko będę miała kiedyś możliwość to skorzystam. Chciałam pogadać o tych zmaganiach z życiem, mam 29 lat, ale bez znaczenia właściwie. Takich osób jest mnóstwo, tylko co z tym właściwie zrobić? Nie wiem czy słyszeliście, ale gdyby zebrać nas wszystkich to powstałoby całkiem pokaźne miasto o nazwie Lękowo. Bo ja też jestem z Lękowa. I Ty być może też. Wiem, że trochę niepotrzebnej prywaty tu wylałam, ale napisz jak cokolwiek tu jest Ci znajome. Zapraszam do dyskusji
2 komentarz
ostatni 5 godzin temu  
Reklama:
Reklama: