Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Katarzyno, jeśli Ty i córka zmienicie swoje zachowanie uda się ocalić rodzinę. Przemoc jest czymś czego nie powinno być w rodzinie ale niestety zdarza się często. Teraz gdy się leczysz poproś o wsparcie , przeproś za agresję.
5 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Wróciłam do leków po 6 miesiącach. Asertin 50 i Tritticco. Dziś trzeci raz zażyłam dawkę. Po Asertinie źle się czuję. Otumaniona, przyśpieszone bicie serca, rozedrgana od środka i na zewnątrz. Najbardziej doskwiera mi to otumanienie. Nie jestem w stanie logicznie myśleć, mam problem z pamięcią. Nie chce mi się gadać, zapadnięta w sobie jestem. Pracuję, nie jestem na zwolnieniu. I zaczynam się niepokoić, bo w pracy muszę myśleć, działać. Najgorzej, że dziś popełniłam gafę, co bardzo mnie wybiło. Wiem, że to przez ten lek. Za pierwszym razem gdy brałam było nawet nawet, teraz tych skutków ubocznych jest za dużo, co nie pozwala kontrolować mi myśli i tego co mówię. Co robić? Nie chce brać tego g...na.
389 komentarz
ostatni 17 dni temu  
Hej wszystkim! Trochę czasu minęło od ostatniej odpowiedzi ale trafiłem na ten wątek i trudno mi się oprzeć aby zostawić wątek bez komentarza. Nie jestem już młody :) (mam prawie 50 lat), ale mimo upływu muszę przyznać rację i Cyganowi i Gościowi. Cyganowi, ponieważ doświadczam na co dzień takich zachowań - poznałem Koleżankę mojej partnerki, chciałbym tylko się z nią zaprzyjaźnić bo bardzo przypomina mi osobę którą wieki temu (30l. ) utraciłem, ale z marszu zostałem oskarżony o zdradę. Gościowi bo ma rację, że życie jest słodko-gorzkie. Chciałbym bardzo doświadczyć tej słodyczy.... Ale czy to może się udać?. Gościu jak skontaktować się z Tobą na priv? Wiem już, że czasem samo wygadanie się pomaga. A może będziesz chciał/chciała pogadać ... Wiek chyba też nie jest odpowiedzialny za wszystko. Czasami mimo wieku popełniamy błędy. Wynika to z tego, że ludzie z którymi próbujemy nawiązać więzi są po prostu różni.
5 komentarz
ostatni 9 miesięcy temu  
A czym jest terapia moralna?
2 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Witam. Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem, artysta, lubi spędzać sam czas, w tym czasie tworzy a mi to zawsze odpowiadało, mieliśmy czas wspólny i czas dla siebie. W zeszłym roku w związku z pracą i panującą tam atmosferą u męża stwierdzono nerwicę lękowa, zaczął brać leki. W kwietniu zdiagnozowano u niego depresję, leki zaczęły działać a ja żyję pod jednym dachem z obcym człowiekiem, jest jakby nie obecny, zero czułości i zbliżenia. Na urlopie w sierpniu było wspaniale, codzienna bliskość, czułość, długie rozmowy, spacery, jakbyśmy zakochali się ponownie w sobie. We wrześniu nastrój mojego męża się pogorszył, zmienił leki i od prawie trzech miesięcy nie sypiamy ze sobą, prawie wogole nie rozmawiamy, staram się nawiązać kontakt, stwarzać warunki do bliskości ale wszystko na marne. Rozmowy kończą się moim płaczem a męża większym zamknięciem na moją osobę, jest zły na mnie że się czepiam, on uważa że chce przyjść po pracy do domu i mieć święty spokój a ja cały czas draże temat i go rozmowami denerwuje. Ma myśli samobójcze, powiedział że nie raz jak jedzie autem to uderzyłby w drzewo i miałby spokój.Mówi że to wina leków, obwinia mnie często o atmosferę w domu. Oczywiście moja wina jest w tym że jak ja próbuję a on mnie odtrąca to znowu ja się zamykam na niego, po paru dniach znowu zaczynam i tak w kółko. Pracuje nad tym,nie raz zaciskam zęby żeby w cholerę tego nie rzucić, mogłabym wyprowadzić się do naszego drugiego mieszkania ale nie jestem w stanie go zostawić.Ja się staram on uważa że nie.Nie wiem co robić, jak do niego dotrzeć, chcę żeby wrócił do mnie taki jak wcześniej.
1 komentarz
ostatni 1 dzień temu  
Piszę pracę magisterską dotyczącą tematyki regulacji emocji i samookaleczeń. Będę wdzięczna za wzięcie udziału moim badaniu (online) - przeznaczone jest dla osób pełnoletnich i zajmuje około 15 minut. Poniżej link do badania: https://psychodpt.fra1.qualtrics.com/jfe/form/SV_0NfqG4OrWJFDrWm
1 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Jestem tu nowy ale odpowiem co ja o tym myślę, może ci to pomoże. Po pierwsze też myślę o śmierci ale boję się jakiegokolwiek bólu umierania i jestem tchórzem, więc odpada. A po drugie - analizując życie logicznie, nie ma czegoś takiego jak śmierć i niczego poza nim, jest po prostu przerwanie trwania. Ale w gruncie rzeczy biologicznie jesteśmy tacy sami, jakbyśmy patrzyli w lustro, więc siłą rzeczy to bardziej czeka cię kolejne życie niż wieczne nieistnienie. Oczywiście nie mam na to pewności, po prostu wszystko sobie przeanalizowałem siedząc 13 lat na vikop.ru, więc myślę że czeka mnie podział po połowie, albo nic, albo od nowa. Co mnie trochę uspokaja, bo jedno i drugie może być dobre dla mnie. Ale to tylko owoc mojego chorego myślenia, nie wszyscy muszą się z tym zgadzać =).
23 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Cześć, Od 2 miesięcy biorę fluoksetynę. Widzę, że mam mniej negatywnych uczuć, ale również mniej pozytywnych. Jestem gdzieś 'na środku' - w zawieszeniu. Mam obojętność emocjonalną - czy jest dobrze czy źle, wciąż mam podobny, neutralny nastrój. Nie wiem czy jestem obojętny czy już nieczuły. Czy spotkaliście się z podobnymi objawami? Pozdrawiam
1 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Reklama:
Reklama: