Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Trudno określić czy twierdziłeś prawdę bez kontekstu, ale jedno jest pewne że masz problem z nerwami, dlatego tak wiele wpisów utworzyłeś
2 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Cześć! Mam nadzieję, że u ciebie już lepiej i udałeś się do specjalisty. Ja dzisiaj byłam pierwszy raz u psychiatry i mam podejrzenie ChAD. Moje objawy nie są tak nasilone bo w ostatnim czasie prawdopodobnie przechodziłam przez hipomanie. Jeżeli masz ochotę popisać, wyżalić się to śmiało. Dużo zdrowia i spokoju!
9 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
Takie są te choroby, że się człowiek odbija z "kąta w kąt". Twój kuzyn po prostu ucieka do domu, bo tam jest bezpiecznie. To nie jego wina że się boi. Nie udaje. Tylko z tą chorobą tak po prostu jest że mogą wystąpić takie objawy jak lęki. Mi osobiście się to zdarza tylko po lekach. W jednej pracy wytrzymałem 2 tygodnie. Pakowałem produkty w karton do wysyłki . I tam było tak że jedna pani przychodziła i mówiła mi jakie błędy robię i czułem lęk i ona mi jeszcze dowalała i wyszedłem z pracy powiedziałem że odchodzę. W kolejnej pracy były paczki po 30 kg do pakowania, do ciężarówek wytrzymałem 1 dzień . Wszedłem do tej ciężarówki i paczki tak szybko zaczęły lecieć , czułem strach i stres i zrezygnowałem. W kolejnej pracy utrzymuje się już 11 miesięcy. Sprzątam w McDonald's w nocy. Dalej czuje lęk, ale mimo choroby staram się pracować . Raz wyszedłem z pracy bo ból głowy i lęk był silny i pracodawca nie miał z tym problemu. Twój kuzyn musi próbować . Siedzenie w domu nie jest dla niego dobre, może mu się pojawić depresja . Powinien mieć jakieś hobby , nie tylko przeglądanie internetu. Ja np gram w gry. No i ostatnie jak jedzie gdzieś w gości to zaplanujcie mu jakoś dzień, niech pozwiedza okolice, jakieś ryby czy inne aktywności, siedzieć w domu można wszędzie. Schizofrenia to taka sama choroba jak rak. Tam też by się ktoś obijał z kąta w kąt .
2 komentarz
ostatni 8 miesięcy temu  
Maju, widzę, że jesteś tu czasami i masz ochotę popisać anonimowo, ale to forum chyba już wymarło a Ty próbujesz je wskrzesić, a co do tego o czym piszesz to jest chyba specyfika choroby... bierze się do Siebie, Analizuje.. szuka jakichś spisków, że wszyscy są wrogo nastawieni, a jak się tego pozbyć to kurde jest bardzo interesujące, niektórzy twierdzą, że terapia pomaga.. ja nie znalazłem odpowiedzi, więc się nie wypowiem, nie jesteś słaba a zbyt wrażliwa na to co Cię otaczało, nie wiem może jakieś też traumy, nieciekawe przeżycia, a co do tego na końcu to faktycznie Twoja Koleżanka ma całkowitą rację.. asertywność chyba jest też ważną kwestią w Życiu.. Pozdrawiam Cię i hmm jeśli miałbym Ci coś doradzić, to chyba teraz ludzie zakładają jakieś fejkowe konta i na facebooku na grupach wsparcia się udzielają, tam pewnie z uwagi na fakt, że nie każdy np. ma ochotę pisać wszystko "publicznie".. trzymaj się i dużo siły do walki, oraz tego by Tobie się udało, tych słabości wyzbyć :)
2 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Szpital psychiatryczny to ostateczność. Lepiej rozwiąż swój problem poprzez konsultacje z psychiatrą i psychoterapeutą
2 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Z berberyną uważaj bo ten związek zawarty z resztą w glistniku jaskółcze ziele jest toksyczny dla wątroby w dużych ilościach. Mój wpis miał na celu uświadomienie ludziom że stres oksydacyjny jest niebezpieczny również jeśli chodzi o przyczyną schizofrenii i dalej jej leczenie. PZDR
3 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
Zadzwoń na 112 tam się wszystkiego dowiesz. Numer jest wspólny w całej UE więc powinni Ci w tym pomóc
2 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Jak radzić sobie z tym, że nie mam znajomych w rodzinnym mieście, partnera? Otóż, zrobiłam magistra z biologii miesiąc temu. Jestem w trakcie szukania pracy, ewentualnie stażu. Jak studiowałam w Łodzi to miałam do kogo się odezwać, na dodatkowym przedmiocie poznałam koleżankę, z ķtórą wychodziłam do parku, kawiarni, a zimą byłyśmy w Krakowie, w akademiku wychodziłam do koleżanki z 1 piętra. Ale jak wróciłam do rodziców to mam kontakt internetowy z tą koleżanką i kolegami z akademika, nie mam się do kogo odezwać, nie mam znajomych tutaj(byłam gnębiona w gimnazjum), mam poczucie samotności. Ale poświęcam czas na słuchanie muzyki, bieganie, street workout, czytanie książek, jazdę rowerem. Niekiedy mam wrażenie, że coś mnie omija. Ani razu nie byłam na sylwestrze, domówce. Myślę sobie czy to powód do wstydu. Niekiedy myślę sobie dlaczego nie mam partnera. Co robić, aby go mieć? Gdzie dzisiaj ludzie się poznają? Nie chodzi mi, aby szukać na siłę, ale oczekuje aby był w podobnym wieku do mnie(mam 24 lata). Na studiach dominowały dziewczyny, dziewczyny z akademika raczej też mają same dziewczyny w towarzystwie czy na swoich kierunkach przeważnie dziewczyny. Raczej młodsze roczniki chłopaków były w akademiku. Interesuje mnie ktoś w moim wieku czy starszy do 8 lat. Nie interesuje się starszymi o 10-15 lat, młodszymi(nawet rok czy o parę lat). Oczekuję, aby to był człowiek wrażliwy, godzien zaufania, stronił od używek, bójek, podejrzanego towarzystwa, nie spieszył się do współżycia. Sama unikam używek, dużo ludzi mnie chwali, że jestem wrażliwa, wyrozumiała, konkretna, że wyznaczam cel i do niego dążę, że można mi zaufać i nikomu nie rozpowiem. Tylko czy dzisiaj takiego kogoś ze świecą szukać? Gdzie dzisiaj ludzie się poznają? Raczej przez internet? Zainteresowania moje oprócz biegania, jazdy rowerem, czytania książek, słuchania muzyki, oglądania filmów, street workout to podróże(w zeszłym roku byłam w Chorwacji z fakultetem do Bośni i Hercegowiny, także 2 kraje odwiedziłam, w Polsce też sporo miejsca widziałam). Wygląd co prawda przemija, ale jedyne, czego nie chce to(bez obrazy) łysiny(u młodego chłopaka), nadwagi, reszta rzeczy w wyglądzie typu kolor włosów, kolor oczu, wzrost obojętna dla mnie. Chłopięcą urodę preferuje. Czy to, że nie mam znajomych w rodzinnych stronach, a bardziej miałam w mieście w którym studiowałam to może mieć wpływ na to czy kogoś poznam?
2 komentarz
ostatni 2 miesiące temu  
Reklama:
Reklama: