Ostatecznie mieszkanie można sprzedać/zamienić i przeprowadzić się, ale musielibyście wymyślić jakiś dobry pretekst, bo znowu będą mieli do was pretensje. Można też nauczyć się jakiś technik asertywności, zmiana swojego nastawienia też może wpłynąć na zachowanie rodziny chłopaka.
[CYTAT] marysia12345 01-12-2023, 09:45:55
Dodam jeszcze że jak tylko powiem coś na swoją obronę czy się przeciwstawię to żona odrazu twierdzi że się nie dogadujemy i mam się pakować.[/CYTAT]
Też uważam, że żona powinna trzymać Twoją stronę, a nie matki, ale rozwód to chyba zbyt drastyczne rozwiązanie, macie przecież małe dziecko i mieszkasz u teściowej. Jaka według Ciebie jest przyczyna, że żona Cię lekceważy? Czy zawsze tak było, czy od jakiegoś czasu? Czy wasze pożycie poza tym jest zadowalające, czy męczysz się w tym związku? Twoja żona nie pracuje, jak zrozumiałam...?
Nie da się rozwiązać problemu oczekując aby inna osoba się zmieniła. Zmiana musi nastąpić poprzez ciebie . napisałaś że ( Będzie tak, że ja będę sama a on będzie duszą towarzystwa daleko ode mnie, ja będę musiała "żebrać" o chwilę zainteresowania z jego strony ) to jest twoje przekonanie ze tak będzie więc nic się nie zmieni i dokładnie tak będzie ,zasilasz to uwagą oddając na to całą życiową energię. Aby sytuacja się zmieniła musisz przestać o tym myśleć i zasilac emocją tylko przemienić to w uczucie miłości i pełną akceptacje ze ma prawo takim być i się nie zmieniać .Dopiero wtedy nastąpi zmiana . napewno odczuwasz przy tym lekki ból w klatce piersiowej .Zmien pożądanie w pełną akceptację .Po czym poznasz ze dokonało się -po tym ze nie odczuwasz żadnego bólu lub skrępowania . Odzyskasz wtedy uwięzioną energię życiową i pewność siebie jak nowo narodzona. Komunikuj się za pomocą uczuć a nie emocji . Po prostu nie walcz. Twoja uwaga jest skierowana na tą sytuację i przez to zasilasz swoją energią powodując ze sytuacja namnaża się w twoim polu widzenia jest ich coraz więcej i więcej doprowadzi cię to do upadku psychicznego co też czasami jest dobre bo następuje odbicie wtedy od dna ale nie musi tak być jak zareagujesz już dziś.
Po usłyszeniu tych słów już nie wytrzymałem, poszedłem pod jej blok. Dzwoniłem domofonem, zero odzewu. Akurat wychodził sąsiad, więc wszedłem na klatkę i zacząłem pukać do drzwi. Chciałem jej wytłumaczyć, że jest w błędnym myśleniu, że coś sobie uroiła. Nikt nie otworzył, ale od kolegi dowiedziałem się, że była wtedy w domu. Nie dała mi nawet znaku życia, a do tego kolegi pisała w tym czasie smsy, że dobijam się do drzwi. Odpuściłem. Wysłałem jeszcze wiele smsów z prośbą o rozmowę, nagrałem kilka wiadomości na pocztę. Zero odzewu. I taki stan trwa do tej pory.
Stąd moje pytania: czy sądzicie, że faktycznie może być to ChAD?
Do osób chorych: czy często zdarzało Wam się uroić sobie coś w głowie i zerwać kontakt z bliską osobą, zablokować ją wszędzie? Czy jak blokujecie takie osoby, to sprawdzacie, czy ta osoba się z Wami próbuje kontaktować, czy wręcz przeciwnie, uciekacie od tematu, bo uważanie że to już Was nie dotyczy? Czy faktycznie czujecie wrogość i nienawiść do bliskiej osoby, czy też z tyłu głowy macie jakąś myśl, że może źle robicie?
No i przede wszystkim: Co robić w takiej sytuacji? Odpuścić? Wszelka ingerencja i szukanie kontaktu spotyka się z obojętnością i mam wrażenie, że tylko ją jeszcze bardziej zamyka.
Ostatnie pytanie: Jak wygląda u Was zmiana przejścia manii w okres depresyjny lub remisji? Domyślam się, że bywa bardzo różnie, ale czy zdarza się, że następuje to z dnia na dzień? Czy też raczej jest to powolny proces?
Będę bardzo wdzięczny za każdą odpowiedź, opinię i własne spostrzeżenia oraz doświadczenia.
Jakiś ten Twój lekarz zacofany. Lit to stary lek, który niestety wywołuje choroby skórne i nie tylko, bo ma wiele jeszcze innych skutków ubocznych. Trzeba też mierzyć poziom litu we krwi, co jest uciążliwe. Należy zmienić lekarza, ponieważ istnieją leki nowej generacji, które świetnie sprawdzają się przy ChAD. Na chwilę obecną kup sobie w sklepie medycznym lub w necie krem MEDIDERM na zmiany skórne. To nie steryd i jest bardzo skuteczny.
Powodzenia.
@marta82
Z autopsji znam ten problem. Człowiek szuka gdzieś ratunku, dzwoniąc na pogotowie, albo policję, a Ci zmanipulowani przez chorego robią z nas idiotów. Twoja mama ma objawy psychotyczne i jedynym rozwiązaniem w Twoim przypadku jest złożenie wniosku w sądzie o przymusowe leczenie. Trzeba zebrać jak najwięcej dowodów tzn. dokumentacja medyczna, wypisy ze szpitala, dowody na wzywanie pogotowia czy policji i dołączyć do wniosku. Czy zostałaś sama z tym problemem, czy ktoś w rodzinie może Ci pomóc?