Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Witaj kolego, koniecznie udaj się do specjalisty, bo sam sobie z tym nie poradzisz. To co opisujesz to nic innego jak psychozy, które na pewno mają jakieś podłoże. Nie pal zioła, bo rozchwiejesz się zupełnie. Pozdrawiam.
2 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Proszę o pomoc. Pilnie poszukuje terapeuty na terenie Krakowa, który leczy w ramach NFZ.
1 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Witam. Mój mąż jest wspaniałym człowiekiem, artysta, lubi spędzać sam czas, w tym czasie tworzy a mi to zawsze odpowiadało, mieliśmy czas wspólny i czas dla siebie. W zeszłym roku w związku z pracą i panującą tam atmosferą u męża stwierdzono nerwicę lękowa, zaczął brać leki. W kwietniu zdiagnozowano u niego depresję, leki zaczęły działać a ja żyję pod jednym dachem z obcym człowiekiem, jest jakby nie obecny, zero czułości i zbliżenia. Na urlopie w sierpniu było wspaniale, codzienna bliskość, czułość, długie rozmowy, spacery, jakbyśmy zakochali się ponownie w sobie. We wrześniu nastrój mojego męża się pogorszył, zmienił leki i od prawie trzech miesięcy nie sypiamy ze sobą, prawie wogole nie rozmawiamy, staram się nawiązać kontakt, stwarzać warunki do bliskości ale wszystko na marne. Rozmowy kończą się moim płaczem a męża większym zamknięciem na moją osobę, jest zły na mnie że się czepiam, on uważa że chce przyjść po pracy do domu i mieć święty spokój a ja cały czas draże temat i go rozmowami denerwuje. Ma myśli samobójcze, powiedział że nie raz jak jedzie autem to uderzyłby w drzewo i miałby spokój.Mówi że to wina leków, obwinia mnie często o atmosferę w domu. Oczywiście moja wina jest w tym że jak ja próbuję a on mnie odtrąca to znowu ja się zamykam na niego, po paru dniach znowu zaczynam i tak w kółko. Pracuje nad tym,nie raz zaciskam zęby żeby w cholerę tego nie rzucić, mogłabym wyprowadzić się do naszego drugiego mieszkania ale nie jestem w stanie go zostawić.Ja się staram on uważa że nie.Nie wiem co robić, jak do niego dotrzeć, chcę żeby wrócił do mnie taki jak wcześniej.
1 komentarz
ostatni 2 dni temu  
Terapeuta 1 rzekł, że ciężko jest mi pomóc, bo jestem za mądra. Terapeutka miała przynajmniej plan: 2-3 sesje i potem podzieli się swoimi spostrzeżeniami. Jako osoba, która nie umie się bronić i myśli, ze zasługuje na złe traktowanie, ignorowałam znaki ostzregawcze. Np. wiele razy zwracala mi uwagę, że jest we mnie dużo gniewu. Na 3 sesji uczzepiła się tego, że nie mam kontaktu z bratem. W niedzielę przed Halloween napisałam mu, że bardzo źle się czuję i że główny czynnik ryzyka samobójstwem to poprzednie próby. On na to: mam nadzieję, że poczujesz się lepiej i zaraz wysłał swoje zdjęcie w przebraniu. Brat wie, że ma ciężką depresję, poprzednie próby, zero wsparcia i wie, że po jednej z prób rozpoczął 2,5 miesięczną kampanię przemocy wobec mnie, wiadomo, jaki miał cel. Wszystko to wiedziała terapeutka, a jednak obwiniała mnie o zerwanie kontaktu, 'bo przecież pani brat chciał dobrze.' I nie chciała zmienić tematu. Potem zaczęła mnie besztać za to, że byłam niezadowolona, bo teraupeta czasami musi powiedzieć pacjetowi coś niemiłego. I jeszcze odmówiła mi swoich spostrzeżeń i zakończyła sesję 7 min wcześniej.
1 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Szukałam męża 32 lata i okazało się, że odnalazłam męża Moją bratnią Duszę lecz potrzebni są także przyjaciele i rodzina aby nie być samotnym. Pozdrawiam serdecznie Mamuśka;-)
11 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
Wróciłam do leków po 6 miesiącach. Asertin 50 i Tritticco. Dziś trzeci raz zażyłam dawkę. Po Asertinie źle się czuję. Otumaniona, przyśpieszone bicie serca, rozedrgana od środka i na zewnątrz. Najbardziej doskwiera mi to otumanienie. Nie jestem w stanie logicznie myśleć, mam problem z pamięcią. Nie chce mi się gadać, zapadnięta w sobie jestem. Pracuję, nie jestem na zwolnieniu. I zaczynam się niepokoić, bo w pracy muszę myśleć, działać. Najgorzej, że dziś popełniłam gafę, co bardzo mnie wybiło. Wiem, że to przez ten lek. Za pierwszym razem gdy brałam było nawet nawet, teraz tych skutków ubocznych jest za dużo, co nie pozwala kontrolować mi myśli i tego co mówię. Co robić? Nie chce brać tego g...na.
389 komentarz
ostatni 18 dni temu  
Po za tym zaśpiewaj, czterdzieści lat minęło jak jeden dzień
7 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
Reklama: