chAD? czy to jest możliwe?
Mam 18 lat, od 16 roku życia choruję na depresję. Pierwsza z nich /bardzo ciężka/ uaktywniła mi się po zapaleniu trawki, naprawdę znikomej ilości.
Po wyleczeniu /późną wiosną/ wystąpiła następna, leczyłam ją fluoksetyną /sam lit mi nie pomagał/ od listopada do sierpnia. Wraz z początkiem grudnia /tego roku/ musiałam kolejny raz odwiedzić psychiatrę z powodu znacznie obniżonego nastroju i złego samopoczucia /zmęczenie, zawroty głowy, lęk przed omdleniem/. Głównie wszystkie epizody depresji /aktualnie jest to trzeci/ przypadają na późną jesień i objawiają się sennością, wstrętem do jedzenia lub obżeraniem się, bo stwierdzałam, że będę mieć chociaż "przyjemność z jedzenia" i dolegliwościami somatycznymi, które przypominały nerwicę. /aktualnie/ Lekarz podejrzewa u mnie chorobę afektywną dwubiegunową. Wydaje mi się, że trzyma się tej opcji, bo moja mama na nią cierpi. Kolejny fakt jest taki, że depresja zaczęła się w młodym wieku i przechodzę długie leczenie lekami psychotropowymi. Nie rozumiem tej diagnozy, bo była ona inna - depresja lękowa i agorafobia - byłam w tym kierunku leczona. Nie rozumiem tej diagnozy, ponieważ nie przeszłam żadnego epizodu (hipo)manii, lekarz też tego nie zauważył. Poza tym gdybym miała chAD reagowałabym na lit i depakine a wyraźnie nie dawały poprawy po dłuższym czasie. Boję się tej choroby, wiem, że jest bolesna w skutkach. Co mam o tym wszystkim myśleć?