Zastanawiam się czy można zmienić te cholerne skrypty-schematy zachowań zakodowane w domu rodzinnym?Mam prawie 50 lat a do dziś nie udało mi sie zrobić porządku z moim życiem.Ciągle żyję z tym samym męzczyzną,który nie daje mi poczucia bezpieczenstwa i ciepła .Moja jedna psychoterapia, druga, cos drgnęło ale to chyba niewiele. Mąż, niepijący alkoholik, żyjący w swoim świecie, ja rozpaczliwie szukająca ciepła i bliskości a znajduję przerażliwą samotność.I mam już dość!Moja niezaspokojona potrzeba bycia kochana jest moim przekleństwem.
Czy można zmienic taki stan rzeczy? Może komus udało się zmienić swój rodzinny skrypt?jak tego dokonaliście?