Reklama:

Choroba psychiczna czy efekt uzależnienia (10)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Uzależnienia

gość
02-03-2016, 21:27:13

Zacznę od tego że mój chłopak jest uzależniony od narkotyków (marihuana, amfetamina). Poznaliśmy się 4 lata temu od 2,5 roku jesteśmy razem. Bardzo ograniczył spożywanie narkotyków i zażywa je tylko okazjonalnie. Wiem że to nie jest jeszcze sukces, ale zawsze coś. Problemy zaczęły się kiedy ograniczył narkotyki. Zaczęło się od podejrzeń że nie jestem z nim do końca szczera. Ciągle zarzucał mi kłamstwo, że ukrywam przed nim niektóre fakty, pomijam szczegóły. Później zaczęły się podejrzenia o zdradę. Parę lat wcześniej przyłapał swoją byłą dziewczynę z innym w łóżku, co było dla niego bardzo traumatycznym przeżyciem. Fakt ten sprawił że bardzo długo nie dostrzegałam problemu. Tłumaczył mi że jego podejrzliwość i brak zaufania są wynikiem tamtego przeżycia. Dodam jeszcze że nasz związek jest utrudniony przez odległość. Studiuje w większej miejscowości, do domu przyjeżdżam na weekendy i w większości tylko wtedy się widujemy. Mój chłopak ma wrażenie że kiedy wyjeżdżam to staje się inną osobą. Ciągle podejrzewa że chodzę na jakieś imprezy, potrafi dzwonić w środku nocy i pytać dlaczego nie śpię (bo odebrałam), albo że coś jest nie tak (bo nie odbierałam). Istotny wydaję mi się także fakt, że swoje podejrzenia popiera tym że ktoś coś mu powiedział. Zapewnia mnie że jego kolega widział mnie z kimś na mieście, innym razem twierdzi że inny znajomy powiedział mu że się ze mną spotkał. Paru jego znajomych nadal mocno ćpa dlatego byłam skłonna wierzyć że rzeczywiście mówią mu różne rzeczy, ale jest coraz gorzej. Wymienia osoby które są w pełni normalne i nie mają powodu mieszać w naszym związku. Stąd podejrzenie schizofrenii.. Mam wrażenie że tak na prawdę nikt mu nic nie mówi na mój temat, a to wszystko dzieje się tylko w jego głowie. Ma jeszcze tak jakby załamania, kiedy jest przekonany o swojej beznadziejności. Mówi wtedy że tylko ja liczę się w jego życiu, że nie ma nikogo, że jest nic nie warty i beznadziejny chce się wtedy zmienić i zacząć żyć normalnie, niestety trwają one zbyt krótko. Sama już nie wiem czy to choroba psychiczna czy po prostu narkotyki do tego stopnia zniszczyły jego postrzeganie świata że w każdym widzi wroga. Jak mogę mu pomóc? Gdzie zgłosić się po pomoc? Czy ktoś mógłby podać mi nr telefonu lub maila do jakiejś poradni na terenie szczecina?
gość
02-03-2016, 22:28:41

Jestem przekonany, że chwila z internetem i sama odnajdziesz jakiś punkt, ewentualnie informację. Tylko czy On się zgodzi? To w Twojej gestii. Nigdy nie miałem pociągu do nawet tych słabszych narkotyków, ale wszystkie używki nas zmieniają. Nie tylko ućpanego czy pijanego. Zmieniają nas też tych trzeźwych. Pamiętaj o tym. Jeżeli znasz kogoś czystego i czystego, krótko po ćpaniu, piciu, to często nie te same osoby. Wszystkiego dobrego, powodzenia :)
gość
03-03-2016, 09:39:06

Jakiś tydzień temu powiedziałam mu że nie chcę już z nim być, bo sama zaczynam wariować. Załamał się wtedy strasznie. Powiedział że się zabije, a kilkakrotnie wcześniej wspominał że miał takie myśli. Przestraszyło mnie to do tego stopnia ze nie jestem w stanie pozostawić go teraz samego sobie. Niestety nikt nie wie gdzie teraz przebywa. Kontaktuje się ze mną telefonicznie, wiec próbuje go namówić żeby przyjechał do mnie albo chociaż do domu (twierdzi że domu już nie ma i nigdy tam nie wróci, chociaż nikt nic mu nie powiedział)... Wcześniej sam zauważał swoje problemy i często wykazywał chęć poprawy, więc myślę że mam szanse namówić go na leczenie.. Niestety wiem że w chwili obecnej jest kompletnie naćpany i niewiele z tego co mówię do niego dociera, ale nie tracę nadziei..
gość
13-03-2016, 12:48:27

Treść zablokowana przez moderatora

gość
28-04-2016, 12:21:41

Witam! 10lat bralem amfetaminę, palilem ale tez sprobowalem wielu innych używek i powiem tak...nie wierz chłopakowi nawet na sekundę ze ograniczył i nie bierze...zrob prosty test...on Ci nie ufa tybjemu tez kubek i niech sika przy Tobie...jestem pewien ze ćpa często...naprawde po pewnym czasie wali sie "kreske" by iść spać....
Ja sie wyrwalem z amfy czasem zapale ale bardzo rzadko natomiast wypelnilem Sobie "pustkę" wódką i dlatego tu trafiłem...podstawowa zasada mow ze kochasz i trwaj...bedzie ciężko....jest zyc z takim człowiekiem...szczerze...czasem jest lepiej wsypać chłopaka gdy bedzie u dilera albo z narkotykami...urwie mu sie kontakt....bo co by Ci nie powiedzial...nie ogarnie sie sam....
gość
03-05-2016, 10:42:58

Witaj, ja wpisałam coś tu na forum o mj.
Powiem szczerze, że ja też chciałam mojemu ex pomóc - ale cóż, skoro zaparł się, że jego psycholog ma taki model, że raz trzeba wyjść samemu, raz ja mam sama wyjść, a raz razem... Niby dla mnie chciał przestać palić mj, ale z jaką pasją opowiadał o narkotykach!
Napisałaś, że sama już wariujesz. Ale po 2,5 roku. A ja po 1,5 miesiącu bliskiej znajomości już czułam, że można w tym związku zwariować...
Raczej to kwestia przekonania, że takiej osobie da się pomóc. Może też dobrego serca i zaślepienia...
Początkująca
02-09-2016, 08:38:07

Hej jak to czytasz to skontaktuj się ze mną mam podobny problem... i probuje róznymi metodami. jak czytasz to odezwij sie na mój profil lub na email anucha36@vp.pl pogadamy.
Początkujący
02-09-2016, 21:28:32

Nigdy nie wierz uzaleznionemu ze cos zmniejszyl brac. To co piszesz to raczej nie schizofremia, to typowe objawy psychiczne wywolane naduzywaniem. Mam doczynienia z wieloma schizofremikami, choroba bardzo rozlegla, jednak rozdwojenie jazni polega na tym ze czesto te osoby wydaja sie calkiem normalne ale nie sa takie. Zaden wzrok najgorszego anrkomana nie przebije wzroku schiofremika podczas ataku. Glownie oni maja jakas swoja koncepcje tego swiata i ciezo im ydowodnisc ze jest inaczej. Ostatni pacjent z ktorym rozmawialem byl w sumie calkiem normalny na pierwszy rzut oka ale mial wlasna koncepcje swiata. Wierzyl ze my to tak naprawde nie my, zyjemy w jakims swiecie gdzie ktos nami kieruje ze ten swiat to nie prawdziwy swiat, jak matrix. Przy konsultacji przy wypisie jednak powiedzial mi i tak ze swoje wie. Mowi to co chcemy slyszec bo wie ze to co on mowi bierzemy za brednie bierze leki, niby oficjalnie przyznaje ze to urojenia ale w glebi umyslu dalej swoje mysli. Twoj chlopak an pewno powinien isc do specjalisty.
Początkująca
30-12-2016, 05:21:14

Nie ma możliwości ze chłopak ograniczył branie i bierze okazjonalnie. Od tego albo jest się uzależnionym albo nie. To co opisujesz według mnie nie jest schizofrenia. To po prostu narkotyki robią wodę z mózgu twojemu chłopakowi. Jeżeli chcesz mu pomóc to on musi iść na detox, terapie. A takim uzależnieniu nie ma innego wyjścia. Jeżeli nie będzie na to gotowy lepiej zakończ ten związek bo psychicznie się wykonczysz. Pamiętaj - nigdy nie wierz osobie uzależnionej. Powodzenia.
gość
30-12-2016, 06:24:48

Jak i marihuana tak i amfetamina są to związki psychoaktywne, które upośledzają myślenie. Nawet palenie tak zwanych lekkich narkotyków może uzależnić psychicznie, w przypadku zaś amfetaminy może nawet fizycznie. W takich przypadkach narkotyk zaburza biochemię mózgu, co może powodować zmianę percepcji. Takie osoby nawet po odstawieniu mogą odczówać skutki uzależnienia. I nie ma czegoś takiego jak częściowe odstawienie. Jak osoba uzależniona raz weźmie to popłynie.
Żyj tak, abyś niczego w życiu nie żałował.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

Reklama:
Reklama:
Reklama: