Od jakiegoś czasu czyli choć chorowałem na depresję to piłem alkohol, jaralem zioło itp. I paliłem fajki. Ale od 2 miesięcy bez żadnych nałogów. I nie wiem czy to przed czy po tym odstawieniu pojawiła się straszna senność. Tak jak wtedy podczas depresji sezonowej tylko bez tych huśtawek nastrojów. Pogorszyła mi się pamięć, że po prostu pisałem z kimś nowo poznanym a na drugi dzień straszna luka kim ona jest, dodatkowo miałem przez jakiś czas takie zaburzenie wzroku że coś czytałem i nie wiem jak to opisać to zaburzenie... Bólem oczu ? Tak że mylily mi się wyrazy w czytaniu, bolało jak czytałem. Nie wspomnę o tym że podczas wypowadania się mylily mi się wyrazy lub ich nie odmieniałem. No i teraz najgorsze w związku z tym snem - idę sobie normalnie o 1, kładę się i... Nie mogę zasnąć choć mi się chce. Dopiero tak 15-20 minut później zasypiam, i ciągle w nocy się budzę, idę do łazienki, ale nie ciśnie mnie tak , wypijam trochę oranżady i dalej spać i zasypiam w ciągu minuty, dwóch i godzina , dwie godziny później - znów to samo, łazienka oranżada , spać. Dziś było tak - idę o 1 - budzę się o 4, łazienka oranżada spać. Budzę się o 8 - łazienka oranżada spać. Budzę się o 9, trochę posedzialsm na temu, i ... Spać... Do 10.. 5 min na tel i znów spać i do 11. Czasem idę o 2 spać i już ciśnie mnie do spania ale mimo to budzę się. I wciąż mam chore sny. Często koszmary, często takie sny które nie są przyjemne np. Zdarzenia jakieś typu bójki czy zatrzymanie przez policję jak dziś itp. I to pojawiło się wraz z tym zaburzeniem snu. Zaraz wstawię wyniki krwi sprzed 4? Miesięcy.