Reklama:

Czy macie doświadczenia z chorym który się leczy i chodzi na terapie? (4)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

Początkująca
01-09-2019, 23:02:40

Cześć!
Jestem od 5 lat partnerką chorego na CHAD. O chorobie wiem od dawna. OD samego początku naszej znajomości F. przyjmuje leki. Od ponad roku chodzi na terapię. Nie znałam go kiedy nie był na lekach. Od niego samego wiem że było z nim różnie. Lata początkowe kiedy przyjmował leki, ale kiedy nie był jeszcze w terapii pamiętam jako PIEKŁO! Teraz w terapii jest troche lepiej ale ja już jestem wrakiem. Czuje, że już nigdy nie będę sobą po tym co przeszłam.
Wiele osób na forum pisze jak trudno jest żyć z chorym, który się nie leczy. Ja żyję z chorym który się leczy psychiatrycznie i terapeutycznie. I co z tego kiedy po 5 latach jestem wrakiem człowieka. Mam depresję/nerwicę i generalnie nie mam ochoty żyć. Jestem wykończona. Poszarpana. Poraniona. A podobno F. ma lekkie stadium (nigdy nie było potrzeby szpitala psychiatrycznego itd). F. jest złośliwym człowiekiem, ogromnym egocentrykiem, przebiegłym manipulatorem. Trudno się bronić przed kimś takim.
Często słyszę, że jestem zbyt poważna, że nie umiem się cieszyć życiem, że się nie uśmiecham, że się za łatwo denerwuję, że jestem typem zawałowca.
To że jestem typem zawałowca słyszę od jakiegoś czasu, regularnie i często. Słowa te sączą się powoli każdego dnia, aż do momentu kiedy zaczynasz w to wierzyć. I wyobraźcie sobie ze ostatnio żle się poczułam i byłam przekonana że mam stan przedzawałowy. Zgłosiłam się przerażona do szpitala. Po wykonaniu USG lekarz stwierdził ze serce mam OK ale nerwy już niekoniecznie.
Proszę napiszcie jakie są wasze doświadczenia. Dziękuję.
gość
02-09-2019, 12:04:20

Hej,
Podstawa w Twoim (i każdej osoby żyjącej z człowiekiem mającym ChAD), przypadku, to dowiedzenie się jak najwięcej o tej chorobie i równocześnie praca nad sobą, jeśli jest taka konieczność. Sądząc po tym, co piszesz u Ciebie ta konieczność jest. Bardzo silnie znosisz to, co wynika z choroby i musisz zadbać o siebie, o swoją psychikę. Można powiedzieć (choć mówi czy raczej pisze się łatwo), że podstawą jest nauczenie się odpowiednich reakcji na objawy, skutki choroby. Jeżeli nie rozkminisz, czym ta choroba jest, co z niej wynika, nie rozdzielisz człowieka na nią cierpiącego od choroby, to sama się wykończysz.
Wspomniałaś, że "F. jest złośliwym człowiekiem, ogromnym egocentrykiem, przebiegłym manipulatorem". To skutki choroby. Co wiesz nt. ChAD? Wiedza o tej chorobie, to naprawdę podstawa. Choć nie uchroni przed wszystkim. Jednak zdając sobie sprawę, czym ona jest, jakie powoduje zachowania ze strony osoby nią dotkniętej, będziesz mogła inaczej do tego wszystkiego podchodzić. Najogólniej mówiąc, trzeba raczej skupić się na "realnych" problemach typu ryzyko zdrad, zaciągania długów, porzucenia, samobójstwa w depresji, odstawianiu leków i zarzucaniu psychoterapii, aniżeli na zaczepkach, próbach wyprowadzania z równowagi, manipulacji, uleganiu zmiennym nastrojom wraz z osobą chorą itd. itp. Łatwo pisać, owszem, ale innej drogi nie ma. Trzeba nabrać do tego dystansu, nie nakręcać się i nie nakręcać sytuacji, podbijać "konfliktu" itd., bo to tylko powoduje odwrotny skutek. Dużo i długo by pisać...
Wydaje mi się, że przydałaby Ci się pomoc specjalisty, takiego, który dobrze zna się na ChAD, bo będzie wiedział, co się dzieje w Twoim życiu, związku. Da wskazówki indywidualne, a nie takie, jak w przypadku innych problemów w związkach. Zresztą terapia dla par u osoby z wiedzą o ChAD też by nie zaszkodziła. Oczywiście tu już wchodzi kwestia tego, czy Twój partner na to by się zgodził.
A czy masz możliwość porozmawiania samej z psychiatrą i terapeutą swego partnera? Dobrze by było, by te osoby wiedziały, co się dzieje w Waszym związku. Musisz liczyć się z tym także, że oni nie mają pełnej wiedzy o stanie F. On może przedstawiać fajną wersję swego życia, wydawać się stabilny w tej chwili, a w rzeczywistości, jak jest wiesz najlepiej Ty. Jeśli on bierze leki, chodzi na terapię, a nadal choroba tak szaleje, to znaczy, że to leczenie może być nieadekwatne do jego rzeczywistego stanu psychicznego.
Pozdrawiam
Początkująca
02-09-2019, 21:27:22

Bardzo Ci dziękuję za twoje rady. Myślę ze masz racje! Umówię się z terapeutą, który się na tym zna.
gość
03-09-2019, 23:26:44

Nie ma za co. Mam nadzieję, że trafisz na sensownego specjalistę i trochę chociaż będzie Ci łatwiej.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

Reklama:
Reklama:
Reklama: