Reklama:

depakine i inne (4)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

gość
12-08-2011, 13:55:00

Ludzie proszę zastanówcie się co za bzdury są tu napisane. cudowne samopoczucie po psychotropach to działa NA CHWILĘ wziełam w życiu już większość z tego co jest na rynku a zaczęło się bardzo niewinnie - kłopoty, myśli, panika to wszystko miała załatwić tabletka w nocy Lorafen w dzień Rudotel potem innnnnne (oxsazepan, depakine, cloranxen....) bo te uzależniały i jakoś z tego trzeba wyjść. Inne już nie pomogły dziś biorę więcej i więcej żeby wyjść na prostą - miałam ciężki okres w życiu i wdepłam w to gówno. Z tego się nie wychodzi - jeśłi nie chprujesz na padaczkę etc. to NIE BIERZ nic. Moje życie dziś to tylko prochy nie ma takiej możliwości żebym zapomniała je zażyć a kiedy mam końcówkę to znaczy jeszcze tylko kilka opakowań to wpadam w panike co będzie jak zabraknie mi leku - za to zapomniałam jak wygląda życie, nerwy na włosku to jest na porządku dziennym. Szkoda słów. To tylko taka moja rada.
Liderka opinii
09-11-2011, 15:29:22

Witam serdecznie. To prawda, że niektóre leki uzależniają. Ale co robić w takim razie? nie leczyć się? te rzeczy nie nadają się do psychoterapii. przynajmniej niektóre. a reakcja na leki zależy też od organizmu, od rozpoznania. nie musi być tak samo u Wszystkich - i najcześciej nie jest. Agitowanie za zarzuceniem leków jest szkodliwe, według mnie. Niektórych schorzeń nie da się leczyć inaczej
Iza kierownik Programu ProPsychiatria
Liderka opinii
09-11-2011, 15:29:28

Witam serdecznie. To prawda, że niektóre leki uzależniają. Ale co robić w takim razie? nie leczyć się? te rzeczy nie nadają się do psychoterapii. przynajmniej niektóre. a reakcja na leki zależy też od organizmu, od rozpoznania. nie musi być tak samo u Wszystkich - i najcześciej nie jest. Agitowanie za zarzuceniem leków jest szkodliwe, według mnie. Niektórych schorzeń nie da się leczyć inaczej
Iza kierownik Programu ProPsychiatria
gość
10-11-2011, 08:08:54

Treść zablokowana przez moderatora

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

Wpływ znajomych na chadowca
Hej, u mojej żony rok temu zdiagnozowano chad, żona brała leki zapisała się na psychoterapię ogólnie było ok. Niestety jakiś miesiąc temu nawiązała przez neta kontakt ze swoim byłym który delikatnie mówiąc nie należy do grzecznych - alkohol, narkotyki, etc. Od tego czasu żona bardzo się zmieniła , nie widzi świata poza nim. Ostatnio przez przypadek widziałem ich korespondencję gdzie on namawia moją żonę wprost do zaprzestania zażywania leków i podważą diagnozę lekarza. Lekarz po ostatniej wizycie żony na której pokazała te wiadomości powiedział że powinna natychmiast zerwać z nim kontakt, ale ona nie chce o tym słyszeć. Co robić? Jak można odciąć taką osobę? On niszczy wszystko nad czym od dłuższego czasu pracowała cała rodzina.
Co mogą sugerować poniższe objawy?
Cześć Od 01.2024 roku leczę się psych. - diagnoza zab.depr. i lękowe + z mmpi @ zab. osobowości z cechami chwiejnymi emocjonalnie i osobowości zależnej. Powodem wizyty były nawracające objawy depresji, problemu ze snem i lęk uogólniony. leki Elicea i sympramol+ zalecona psychoterapia, na którą chodziłam kilka msc i zerwałam ją nagle. Po wprowadzeniu leków lęki przestały być dokuczliwe, wybudzanie w nocy ustało, odbierania uwag jako atak również zniknęło i zniknęły objawy takie jak trzęsienie dłoni, potliwość i itd. Jednak minął rok, a dalej czuję się jak na rollercoasterze. Ostatni rok był najbardziej „przelomowy”. Poniżej lista objawów: - uczucie smutku, izolacja od znajomych i rodziny (brak ochoty na wspólne spędzanie czasu, nuda i uczucie niedopasowania) - momentami wybuch płaczu, uczucie niepokoju, beznadziejności i braku sensu i myśli samobójcze - przedawkowanie leków (nie skończyło się szpitalem, ponieważ obudziłam się kolejnego dnia - dwa razy samook. - spanie o 20:00 - nadimpretacja faktów - utrata zainteresowań i chęci na aktywności fizyczne - zmęczenie i szybka utrata energii - picie więcej alkoholu - sięganie po używki od miesiąca (kilka razy) - rozdrażnienie i zirytowanie - słabsza higiena (mycie włosów raz na tyd., mycie się co dwa dni, brak makijażu) - częsta zmiana wartości i priorytetów - w lepszym okresie duża gadatliwość, pytania dla żartów w pracy czy coś brałam - wczesne pobudki, makijaz nadpobudliwość ruchowa i rozkojarzenie poczucie pewności siebie i przekonanie że jest się wyjątkowym i lepszy większe kontakty z ludźmi, zagadywanie ,śmianie nagły ogrom motywacji, rozpoczęcie studiów i rezygnacja po czasie nowe pomysły i zainteresowania - które kończą się po krótkim czasie dbanie o siebie brak krytycyzmu w wielu sytuacjach (dopiero po czasie) jednego dnia prawie zaadoptowałam psa (na którego nie miałam warunków) trudność w nazywaniu i rozpoznawaniu emocji wiele kontaktów seks., zaproszenie obcych mężczyzny na przygodny seks nudzenie się partnerami po kilku msc - uczucie lepszości i obrzydzenia w stosunku do nich nieprzemyślane wydawanie pieniędzy i zadłużenie się kredyty nagle nakręcenie na kupno mieszkania (pomimo że posiadam mieszkanie) i natychmiastowe wizyty w banku chodzenie spać ok 12 w nocy poczucie jakby mogło się góry przenosić zwiększona energia chęć wychodzenia z przyjaciółmi, wycieczki, wakacje
Jakie są realne przyczyny głosów
Doszedłem do wniosku że realną przyczyną głosów w schizofrenii jest zbyt duże napięcie nerwowe (elektryczne) w mózgu. Powoduje to niekontrolowane tworzenie się zdań na synapsach które są odbierane jako obce. Stąd możliwe że jest to zjawisko czysto biofizyczne w mózgu i wbrew temu co pisałem wcześniej nie musi mieć charakteru zewnętrznego.
chora żona
Moja żona po ponad 30 związku wpadła w manię. Musiałem się wyprowadzić, aby samemu nie trafić do szpitala. 30 lat biegania po lekarzach(psychosomatyka), dbania o nią, leczenia, terapii i niewyobrażalna zmiana. Jakby wprowadził się domu nowy, obcy człowiek. Ta presja psychiczna jaką wywiera na mnie jej obecność, tępy wzrok, złość, oszustwa, kradzieże itd. No, jest grubo, a dla mnie za grubo. Zakochała się w jakimś typie przez fb i wysyła mu nasze wspólne pieniądze, tzn wysyłała zanim się ogarnąłem. Typ jest oczywiście oszustem podszywającym się pod znaną osobę, ale ona żyje "miłością życia", która dodaje jej skrzydeł i nic do niej nie trafia. Odciąłem ją od wszystkiego od czego odciąć mogłem, bo to ja utrzymywałem rodzinę i musiałem jakoś ratować to co zostało. Zrobiłem tak intuicyjnie, ale później terapeutka potwierdziła, że słusznie postąpiłem. Piszę o tym do innych, bo walka z bliską i kochaną osobą to chyba jedna z trudniejszych rzeczy w życiu. Ale tak na prawdę walczy się z chorobą, a nie człowiekiem. Nie ma innego wyjścia, bo mogła nas zrujnować do reszty. A tak poszło w gwizdek "tylko" kilkadziesiąt tysięcy. Dzisiaj ona nie chce mnie znać, opowiada o mnie bardzo złe rzeczy, oskarża o przemoc ekonomiczną i fizyczną, romansowanie z kobietami itd. Raz chce rozwodu i miała nawet prawnika, ale i z nim się pokłóciła (a zerwała relacje z masą bliskich znajomych), więc teraz już nie rozwód tylko podział majątku planuje. Starałem się ją leczyć na siłę, ale nasz polski sąd oczekuje opinii lekarza psychiatry o konieczności objęcia jej leczeniem. Ale jak ją zaprowadzić do psychiatry skoro ona w "życiu lepiej się nie czuła i jest zdrowa" (cytat). Tak więc składam kolejne pismo do sądu, wyjaśniające, że nie możliwości zdobycia takiej opinii. Pewnie nic z tego sądowego leczenia nie będzie. Dzisiaj już więcej rozumiem. To oczywiście nie oznacza, że łatwo mi to zaakceptować, bo bezsilność i czekanie są najgorsze. Na co czekam? Na leczenie, ale czy będzie się chciała leczyć, na kolejne samobójstwo, na rozstanie, rozwód, podziały majątku...itd. Pytań jest bardzo dużo, ale ani jednej odpowiedzi. Czekam, czekam i  choć bardzo ją kocham to strasznie dużo się wydarzyło. Może być tylko, źle lub bardzo źle. Mój dorosły syn powiedział mi ostatnio ze łzami w oczach "tato dla ciebie było by lepiej gdyby się jej ostatnia próba udała".
Reklama:
Reklama:
Reklama: