Całe moje życie nie chciałem niczyjej pomocy.
Miałem prace, pieniądze, radziłem sobie.
Niestety jestem obecnie w takiej sytuacji, że nie mam ani pieniędzy, ani pracy.
Kilka miesięcy temu dostałem propozycję pracy za granicą. Mając jeszcze 200 zł w portfelu pojechałem tam z trzema osobami autem by podpisać umowę o pracę.
Gdy wróciłem do domu i poinformowałem o tym rodzinę, że mam pracę to nagle odmówili mi pomocy finansowej.
Musiałem mieć około 200 euro na paliwo bo praca była pod Berlinem i załamałem się.
Całe życie pomagałem wszystkim a jak ja chciałem pomocy od rodziny to wypieli się.
Powiedziałem o tym kolegą po jakimś miesiącu to odpowiedzieli mi, że mogłem ich poprosić o pomoc to by mi pomogli.
Teraz znów pojawiła się oferta pracy za granicą a ja bije się z myślami co zrobić?
Jak mam pokonać wewnętrzną blokadę i poprosić kolegów o pożyczenie mi pieniędzy na wyjazd?
Plus jest taki, że praca jest z codziennym dojazdem i powrotem do domu.