Autor postu szuka pomocy w rozmowie. Będzie nadawał pewnym kodem, ktoś ten kod będzie odczytywał. Dobrze by było, gdyby nic tego przekazu nie zakłócało. Dbanie o zasady pisowni, o swój wygląd, punktualność itp. świadczą o zaangażowaniu. Poświęcanie swojego czasu i energii dla kogoś, kto nie podchodzi poważnie do swoich spraw/problemów jest niezdrowe, samemu się można skrzywdzić. Stawianie drobnych wymagań (na poziomie szkoły podstawowej) staje się papierkiem lakmusowym dla wampirów energetycznych. Jeśli dla kogoś jest problemem naprawianie drobnych błędów, od razu widać z kim ma się do czynienia. Jak można komuś pomóc w poważnych problemach, jeśli nie ma inicjatywy do drobnych zmian.
pucus56 stracił szacunek do siebie z jakiegoś powodu. Jak go odzyskać: uratować dziecko z pożaru, wymyślić lekarstwo na raka, zlikwidować głód na świecie? Nie, jednak może poczynić małe kroki, dzięki którym będzie trochę lepszy niż wczoraj. Od czego on może zacząć? Od drobnych korekt tego co robi na co dzień, od uporządkowania swojej przestrzeni, tego jak się komunikuje ze światem. Przemyślenie swoich działań i naprawa błędów służą do wyrobienia nawyku do porządkowania swojego życia, refleksji nad tym co zamierzam zrobić i jaki to wywoła efekt. Szamotanie się bez celu wsysa z niego całe życie.
pucus56 raczej nie wróci na forum i nie potrzebuje słów otuchy. Takie osoby muszą wyjść poza swój schemat. Znaleźć się w takim środowisku, które sprowokuje do zmian, a nie zrzucanie wszystkiego na prześladowanie przez pecha czy zły urok. Gdyby miał problem nazwałby go i czekał na rady.