Od jakiegoś roku, praktycznie bez większych powodów, pod wpływem muzyki death-metal'owej zaczęłam podejmować czynności, które miały mi przynieść ból. Początkowo cięłam skórę przedramion igłami, agrafkami itp. w miarę "delikatnie". Ale ostatnio zauważyłam, że potrzebuję coraz większego bólu.
Próbuję dopatrzec się powodu, dla którego to robię.
Stwierdziłam, że nie chodzi tu o muzykę (z powodu przejawów autoagresji przestałam jej słuchać), czy na przejawy przemocy w stosunku do własnego ciała mogą mieć wpływ niezadowalające relacje z rodziną? Mieszkam z rodzicami, teoretycznie jest między nami dobrze, lecz w ogóle nie rozmawiamy. Nie potrafię się im zwierzać. Czuję, że nie mają do mnie zaufania, którego potrzebuję. Nie interesują się moimi sprawami. Jeżeli to byłby powód, jak się przeciwstawić problemowi? Niestety odpada najbardziej logiczne wyjście, a mianowicie rozmowa z rodzicami. Oni mnie nie zrozumieją i nie wezmą wszystkiego na poważnie.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.