Witam,jestem tu nowy.Mam 20 lat i dwie noce temu wydarzylo sie cos bardzo dziwnego,mialem to juz jakis czas temu ale bez halucynacji.
Nie moglem zasnac ,czekajac na sen patrzalem w jeden punkt,po jakims czasie zapadlem w lekki sen po czym obudzilem sie i czulem jakby moje cialo bylo sparalizowane,nie moglem sie poruszyc to uczucie jakbym przebiegl 10km i wkoncu mogl odpoczac lecz wczeniej nie mialem zadnego wysilku.
Na dodatek nie moglem poruszyc glowa a czulem wyraznie czyjąc obecnosc obok mojego lozka,po chwili slyszalem glosy ,nie jestem w stanie okreslic co mowily ale zdaje sie ze wypowiadaly moje imie.Gdy ucichly znow moglem sie poruszyc i wstac do toalety.Lecz nadal odczuwalem wyrazne zmeczenie mojego ciala.
Wczeniej mialem podobny epizod ale bez "paralizu" ciala,tzn.czulem w ciemnosci czyjas obecnosc i przerażający lęk gdy otworzylem oczy uslyszalem jakby bardzo glosny oddech i potem wszystko juz bylo normalnie.Prosze o porade bo zaniepokoila mnie ta sytuacja.
Pozdrawiam.