Hejka witam jestem tu nowy. Problemy z natury somatycznej występują u mnie od dłuższego czasu. Chodziłem chwile do psychologa ale rozmowy na nie wiele się zdawały. Ostatnio odbyłem wizytę z psychiatrą przepisał mi lek sympramol. Nie powiem przez pierwszy czas zażywania na spanie mnie brało ale potem się to uspokoiło i mój stan psychiczny dość konkretnie się zmienił. Przeważnie wyglądało to u mnie tak że coś przeczytałem i zacząłem sobie przypisywać pewne dolegliwości które u siebie odczuwałem. Kiedyś było tak ze coś tam lutowałem nawdychałem się tego dymu i w mojej głowie pojawiła się myśl że to może być szkodliwe i coś mi może dolegać. I co się potem okazało ze miałem kaszel przez dobre 3tyg. i sie martwiłem czy sie coś tam nie rozwinęło w płucach mimo że lekarz rodzinny mówił że wszystko jest w porządku. Problem polega na tym że ostatnio zacząłem bardziej o siebie dbać. Z powodu problemów zdrowotnych musiałem siłownię odpuścić na kilka lat i przez to też mi się przytyło. Noi w momencie jak zażywałem te leki zauważyłem także że tan moich włosów sie troszkę pogorszył zaczęły tak jakby bardziej wypadać. Doczytałem że może to być wina tabletek na depresje więc zacząłem je powoli odstawiać. Wiem że robi sie to stopniowo tak jak zażywałem 1 tabletkę na noc tak teraz przez pewien czas zacząłem jeść po pół i nie wiem czy to poniekąd tego wina ale tak jakby mój stan psychiczny też sie zaczął troszkę pogarszać. A co do włosów udało mi się zakupić (po przeczytaniu wielu stron na necie artykułów, filmów na yt itd) takie urządzenie na porost włosów laser LLLT który sobie dużo osób chwali (po o wiele niższej cenie). Nie powiem w momencie jak go zamawiałem trochę miałem stres czy dobrze robię czy się opłaca czy warto czy to bezpieczne no ale na Internecie wszystko na to wskazywało i w momencie gdy go już zakupiłem rozmawiałem z pewną osobą i cos tam mówiła że to może być niebezpieczne że laser może na mózg wpłynąć i może się cos tam podziać mimo nawet że tego typu laser stosuje się tylko innej długości fali do leczenia udarów itd...Przyznam szczerze że od tego momentu mam silne bóle głowy z tyłu nad karkiem, czasem kręci mi się w głowie ogólnie nie korzystam z tego urządzenia na razie odstawiłem nie wiem boje się psychicznie się kończę bo mnie głowa pobolewa trwa to już kilka dni i się po prostu tym martwię. Czy to może być związane z tym że chciałem odstawić lek by starać się wrócić żyć bez tabletek, czy po prostu stres jest na tyle silny że nie mogę sobie z nim poradzić. Wiem że ktoś kto nie ma problemów natury psychicznej tego może nie zrozumieć ale myślę że na tym forum ktoś powinien się coś znać i coś doradzić. Co do bólu głowy miałem kilka lat temu robiony rezonans bo też mnie mnie bolała głowa przez pewien czas z tej strony i chyba był to też jakiś powód somatyczny wtedy bo badanie wyszło ok. Wiele problemów u mnie potęguje strach, lęk nie umiem sobie z tym poradzić. Jedząc tabletki było dobrze przez pewien czas ale nie wiem czy to sprawka tego że przez kilka dni jadłem pół tabletki (co wogule nie powinienem dzielić) czy to tak silny stres powoduje że się teraz tak czuje. Co o tym myślicie. Dodam tylko że w nocy spie. Jak się obudzę jest okey po pewnym czasie dolegliwości sie pojawiają jak się czyms zajmę są o wiele słabsze jak się czym stresuje to się nasilają. Czy macie podobne problemy natury somatycznej że coś wyczytacie i się o swoje zdrowie nagle boicie jak to u was wygląda?

hm??? stres stresem... nigdy nie za dość...
podejście i radzenie sie w nim liczy.
nie koryguj sobie sam medykamentu....
w tym będziesz mógł dostać po czasie odpowiedz ... czy wo-gule to pomaga.... !!!!
nie możesz takiej odpowiedzi dostać to dzieląc ... to biorąc... i nie...
Robisz sobie problem gorszy niż masz!
tak nie rób!
Nawet lepiej nie bierż wo-gule... aniż jak kolwiek jak się trafi...
To ostanie nie ja... mówie....
masz tylko 2 szansy! Bierzesz jak trzeba!!!! liub wogulie!!!! jasne!!!!
dalej licz że może życie coś pokaże