Witam
Od 7 lat zmagam się z nerwicą lękową a przynajmniej tak zostaje zdiagnozowana przez wszystkich lekarzy. Teraz już trzeci raz podejmuje leczenie escitalopramem ( wcześniejsze przerywane przez ciążę) Escitalopram biorę już 5 tydzień . W pierwszym tygodniu nagle dostałam straszny wyrzut ciepła , i mrowienie całego ciała- od głowy po same stopy. Poźniej chwilę spokój i od 2 tygodni narastające kłucia w głowie, ( to nawet zbytnio bólem nie można nazwać ) i to strasznie pieczenie , mrowienie i prąd przechodzący po całym ciele. Od razu dochodzi do tego lek, niepokój strach. I teraz pytanie czy to może być od leków, czy może ktoś też tak miał że lek który wcześniej działało nagle już tak fajny nie jest. Zastanawiam się nad przerwaniem kuracji tym bardziej ,że przed braniem czułam się o wiele lepiej niż teraz i zaczęłam psychoterapię . A i w między czasie jest diagnozowana pod sm - powód pozagałkowowe zapalenie nerwu wzrokowego. ( Rezonans w ciągu miesiąca ) Proszę o pomoc bo już wariuje od tego stanu