Witam,
Od kiedy moja matka dowiedziała sie, że pale mam piekło w domu. Automatycznie znienawidzila mojego chlopaka bo tez pali. Wczesniej go uwielbiała, co to nie on, że pracuje, miły to tamto. A teraz? Nie moge sie z nim spotykac bo on pali, bo jego rodzice maja problemy finansowe. To ja nie moge sie z nim widywac przez to. Bo nie mam z nim zadnej przyszlosci. Moj chlopak pomaga rodzicom finansowo, mieszka z nimi, przez to ze pomaga niczego sie nie dorobił i to jest problem dla mojej matki. Bo to znaczy ze ja bede z nim klepała biede i razem z nim robiła po zeby utrzymywac jego rodziców.
Nie powiem ze jego rodzice są fair, tez mi sie to nie podoba, jego matka jest dziwna, kaze mu codziennie sprzatac, gotowac, prać dziwna sprawa. Nie poszła do pracy gdy zaczely sie problemy bo jest wielce chora ( fakt ma depresje ) ale wydaje mi sie ze przesadza. I moja matka twierdzi ze ja skończe jak oni. I jeszcze również ja bede pomagac "tesciowej" w domu tak samo jak robi to mój chlopak.
Ja nie chce go zostawiac bo go kocham.
Bylam z nim juz kiedys i zostwilam go bo moja matka mi kazała mniej wiecej z tych samych powodów.
Teraz nie chce tego robić ... jestem dorosła mam 22 lata chyba moge decydowac o tym z kim sie bede spotykac ? Skoro jestem z nim szczesliwa to czemu nie moge byc z nim? Przeciez nie bede zyc z jego rodzicami tylko z nim.
Rodzice stwierdzili ze mi w zyciu nie pomoga jak z nim bede. Odwroca sie ode mnie i tyle z tego bedzie.
To sa na prawde trudne chwile dla mnie...psychicznie nie umiem juz tego unieść.
Nie wiem co mam robic, na prawde przeżywam piekło. To nie jest mile, nie moge spac, ciagle boli mnie glowa od płaczu..
Co mam robic, ktoś mi pomoze ?
