Reklama:

Renta w CHAD!PILNE! (7)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

gość
10-01-2012, 22:48:24

Witajcie.pilnie potrzebuje informacji odnosnie renty a tej choroby.chcialbym wiedziec czy jak osoba w zyciu nie pracowala,ma 35lat i wykryto u niej CHAD niedawno to czy nalezy jej sie jakas renta,zasilek itp i czy np stajac przed komisja jak stwierdza ze niezdolny do pracy to czy dostanie rente na pewno czy jakies warunki musi spelnic.tak konkretnie to facet pracowal ale cale lata na "czarno"bez udokumentowania.obecnie zarejestrowany w urzedzie pracy.to pilne.prosze o fachowe odpowiedzi.z gory dziekuje.Tomasz
gość
11-01-2012, 12:20:50

Nie ma szans na uzyskanie renty od ZUS-U, gdyż nie były odprowadzane składki na ubezpieczenie zdrowotne. Musi być przynajmniej 5 lat pracy i opłacanie składek na ubezpieczenie zdrowotne. Nie może być przerwy w odprowadzeniu składek powyżej 1 rok i 8 miesięcy, jeżeli przerwa jest dłuższa ZUS- odrzuca wniosek o przyznanie renty. Ale słyszałam, że można uzyskać świadczenie finansowe poza ZUS-em, ale o tym powinien wiedzieć psychiatra u którego osoba chora na CHAD lub depresję leczy się długo i zaliczana jest do osoby przewlekle chorej, a choroba uniemożliwia jej normalne podjęcie pracy. Opinię wystawia lekarz prowadzący, składa się taki wniosek do komisji lekarskiej w danej miejscowości, idzie się na taką komisję, po otrzymaniu pisemnego wezwania i tam komisja przyznaje lub odrzuca przyznanie świadczenia pieniężnego na czas określony. Lekarz psychiatra udzielić powinen wszystkich informacji co i jak. Mój psychiatra w Opolu wie wszystko i to on zaproponował mi takie załatwienie dotacji finansowej poza ZUS-em. W innych miejscowościach psychiatrzy też powinni być poinformowani o tego rodzju uzyskania pomocy finansowej.
VIP
08-02-2012, 07:57:43

Z tego co wiem , to osoba chora która nie pracuje może się starać o rente socjalną , trzeba pytać w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej.
gość
08-02-2012, 18:28:17

A prosze cos wiecej powiedziec na temat renty socjalnej?wtedy nie jest potrzebne te 5lat pracy jak w przypadku zus?ile wynosi takie swiadczenie i jak dlugo mozna na tym byc.prosze o tym napisac.tak jak mowie wyzej-osoba ma 35lat i pracowal tylko na czarno.
VIP
08-02-2012, 22:12:50

Nie wiem jaka kwota , nie wiem jak długo można ją pobierać , ale tego można się dowiedzieć tam na miejscu ,
Wiem tylko że jest to dla osób które nie pracowały, czyli nie mają składek ,ani ZUS ani KRUS.
Powodzenia
gość
10-02-2012, 08:11:49

Z tego co wiem to jest ona mniejsza niz ta z zus.to juz lepiej doprowadzic sie do w miare funkcjonowania i do pracy.mam znajomego co zyje z chad jak normalny czlowiek.kwestia dobrze dobranych lekow.pozdrawiam.
VIP
10-02-2012, 08:46:21

Tutaj masz racje , to nie będą duże pieniążki.
Praca jak najbardziej popieram, ale moze warto postarać się o grupę wtedy łatwiej o prace.
Trzymam kciuki.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

Jak pomóc i czy to zaburzenie?
Witam, mam taką sytuację. Chciałabym pomóc mojemu mężowi w naszym codziennym funkcjonowaniu, ale nie wiem jak. Czy to jest jakieś zaburzenie, które wymaga pomocy psychiatrycznej czy nie. Otóż mąż krótko mówiąc ma problem przy wspólnym wychodzeniu na zewnątrz. Sytuacja pogarsza się z roku na rok. Na początku wychodzenie wspólnie na zewnątrz czy do sklepu czy gdziekolwiek wiązało się z dużym stresem z jego strony (potem też i z mojej), o tyle obecnie mąż niechętnie wychodzi ze mną gdziekolwiek, nawet na spacer. Jeśli się to zdarza, a bardzo rzadko tak się dzieje, to wychodzi cały spięty, denerwuje się, bardzo często przeklina, czepia o dosłownie wszystko. NIe lubi otoczenia innych osób, żle się czuje w tłumie, unika tłumu, unika ludzi. Ale funkcjonuje w miarę normalnie jeśli chodzi o wizyty w sklepie czy w przychodni, w pracy. Mąż obawia się spotykania na zewnątrz innych osób, które patrzą na mnie bądź ja mogę popatrzeć na nie. Nie jest to jednak zazdrość, jak można pomyśleć z początku. Mąż nie potrafi sobie z tym poradzić a ja nie wiem jak mu pomóc. Czy to nerwica czy jakieś inne zaburzenie?
Moje życie po 6 latach
Cześć wszystkim. Na wstępie chciałem powiedzieć, że pisałem na tym forum 6 lat temu. Oryginalny post z 2017 roku zamieściłem tutaj, proszę o zapoznanie się z nim, aby było wiadomo o co mi chodzi: https://forumpsychiatryczne.pl/forum/rzucic-studia-i-uciec-ale-dokad/watek/1292369/1 Po latach uznałem, że to nie przypadek, że wtedy instynktownie postanowiłem podzielić się z innymi forumowiczami tym postem, który zamieściłem. Wiele wydarzyło się w moim życiu od tego czasu, i doszedłem do wniosku, że pora zrobić podsumowanie oraz porównanie mojego życia z tym jakie ono było w 2017 roku. Od tamtej pory skończyłem już studia zaoczne, kilka lat później, ale te o których pisałem wtedy, próbowałem dokończyć, nie udało mi się, więc poszedłem do pracy. A zatem udało mi się przełamać moją ekstremalną aspołeczność i strach przed innymi ludźmi, pracowałem już w kilku zakładach pracy, cięzką pracą, motywacją i wytrwałością pokonałem swoje problemy, dużo mnie to kosztowało. Potrafię komunikatywnie porozumiewać się z innymi. Trenowałem na siłowni tak jak mnie zachęcano do tego w dawnym poście. Chodzę na zajęcia sportowe. Bezradność życiowa i brak pomysłu na siebie pozostały. Nie mam już stanów depresyjnych, staram się brać życie lekko i przyjemnie, aby nie dopuścić do nich więcej i aby się nie powtarzały. Wciąż prześladują mnie wydarzenia z gimnazjum, których nie mogę już wymazać ani zmienić. Rodzice wciąż mnie wspierają w moich problemach jak mogą. Nie przeszkadza mi już energiczna osobowość u innych ludzi, uważam to za atut i szanuję. Wciąż nie potrafię zintegrować się z grupą ludzi, prowadzę samotne życie tak jak wtedy i choć jest mi z tym wygodnie, uważam ,że czegoś w tym brakuje, chyba rozmowy z innymi ludźmi dawniej starałem się tego unikać celowo. Moje zdanie na temat psychiatry nie zmieniło się zupełnie. A zatem można zauważyć, że wyeliminowałem masę problemów które miałem wtedy, niestety, pojawiły się nowe.
Brak przyjaciół i zainteresowań
Cześć. Cierpię na Chad,zaburzenia osobowości i schizofrenię oraz zaburzenia ze spectrum autyzmu.Nie mam przyjaciół,znajomych.Nic mnie nie interesuje.Czasem mam ochotę nie żyć...
Zakochałam się w lekarzu
Hejka wszystkim. Piszę tu bo może ktoś mi wreszcie napisze "weź się w garść i przestań się mazać". Zakochałam się chyba w najgorszym lekarzu na jakiego mogłam trafić. Mega inteligentny ale raczej nieuprzejmy. Ładny też nie jest a mnie trafiło chociaż właściwie go nie znam. Nie znam go prawie wcale więc problem jest raczej psychologiczny. To ja za nim jestem a nie On za mną. Nie tak się zachowuje ktoś komu zależy. Cały czas się boję, że On to zauważy i pomyśli, że go osaczam bo ludzie raczej od Niego uciekają a ja ciągle wracam. Nie chcę na siłę. Ma prawo żyć jak chce tak samo zresztą jak ja. Nie radzę sobie z tym i kompletnie tego nie rozumiem. Pomocy
Reklama: