Witajcie, zaczynam studia będę dojeżdżała i powrót do domu zajmie mi około 1,5h co daje dziennie w 2 strony 3 godziny, a ja jestem taką osobą, która ceni sobie swój czas bardzo mnie to dręczy nie wiem jak sobie poradzę poza tym nigdy nie jeździłam pociągami wszędzie samochodem i nie jestem obeznana w tym wszystkim. Jednak nie mam zamiaru z tego rezygnować i wynajmować mieszkania chcę pokonać głupie lęki zdecydowałam się na jedno i już. Boję się też tego, że ktoś mnie napadnie w drodze na dworzec lub w pociągu. Dlatego teraz poprosiłam tatę by dawał mi samochód czasami i to bardzo trudna sprawa on ma po prostu swój pogląd na świat i chociaż się zgodził to wiem że będzie się martwił że coś w drodze się stanie i niechętnie będzie dawał auto szczególnie zimą kiedy jest najbardziej potrzebne bo szybko robi się ciemno. Druga sprawa to to, że martwią mnie ludzie, którzy tam będą boję się, że nie złapie z nikim kontaktu i całe dnie będę siedziała sama. Pisałam raz z osobą która będzie tam też studiowała, ale niczego nie oczekuje nie narzucam się i na razie kontakt się urwał. Nie chce sama go podtrzymywać żeby nie wyjść na wariatkę. Nie mam już od dawna takiej bliskiej osoby poza chłopakiem, ale to zupełnie inna sprawa niż ktoś w szkole jednak wiele razy się już zawiodłam i zależy mi na szczerej znajomości dlatego nie mam zamiaru desperacko szukać jej w pierwszej lepszej osobie. Wiem, że dopiero jak pójdę to wszystko się wyjaśni ułoży itp. Zawsze tak jest, że wiem że będzie ok ale nie mogę sama sobie pomóc. Mam też złe wspomnienia z liceum bo ktoś bardzo mnie skrzywdził poza tym miałam okropnych ludzi w klasie i czasami bałam się scen pod tablicą wiem, że na studiach też się tak zdarza a są one dla mnie trudne i boję się powtórki z rozrywki czy jakiejś porażki. Wiem, że na świecie ludzie mają duże problemy i mój przy nich to mały pikuś, ale dla każdego inny problem jest ważny.