Reklama:

Utrata bliskich osób przez różne zachowania w chorobie (8)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

Początkujący
04-12-2020, 14:42:27

Hej,
Jest mi tak przykro, że nie wiem już co mam robić. Potrzebuję bliskości innych osób, mam na myśli przyjaciół i dziewczyny której nie mam. Wiele osób z którymi długo budowałem przyjaźń po moich epizodach depresyjnych i mieszanych i podwyższonego nastroju przestało się ze mną zadawać i odmówiło mi dalszej relacji. Ja naprawdę chcę dobrze i kocham ludzi, daje zawsze całego siebie w relacji. Jest mi tak przykro, że ludzie mnie porzucają i nawet już później telefonu nie odbierają ode mnie. Sprawa jest bardzo poważna. Żyje w ciągłym stresie i smutku bo nie wiem kogo jeszcze stracę. Krótko opiszę swoje zachowanie podczas depresji. Zdarza się ze powiem coś wtedy nieoczekiwanego lub np . podejmę jakaś zła decyzję lub wybór, odczuwam duży lęk przed utratą relacji z bliską osobą. Odczuwam smutek przygnębienie i mam myśli samobójcze które mnie tak bolą wewnątrz i czasem płacze wewnątrz duszy. Jestem wierzący i wiara trzyma mnie przy życiu. Nikomu bym nie zrobił krzywdy prędzej sobie. Tak bardzo kocham pewną dziewczynę, wyznałem jej miłość, lecz ona nie chce mnie jako chlopaka, męża. Tylko przyjaźń z jej strony. To bardzo kochana osoba, zranilem ją kiedyś przez chorobę bo powiedziałem ze mnie nie docenia i traktuje jak dodatek do jej życia. Nie chciałem jej tak powiedzieć byłem w depresji i miałem czarne myśli. Nie kontrolowałem tego co mówię. Jeszcze ten brak krytycyzmu mi doskwiera, myślę że coś dobrze robię a źle wychodzi później. Żyje na ciągłej Huśtawke nastrojów i to się ludziom nie podoba. Przepraszam wszystkich których skrzywdzielm zachowaneim, nie miałem wpływu na to. Czasem byka jeszcze psychoza. Odczuwałem wrogość ludzi do mnie i zle się nastawiałem. Żyje w chaosie jakimś nie wiem co będzie jutro. To jak tykająca bomba. Przepraszam ze tak chaotycznie piszę ale mam dużą gonitwe myśli i chcę wszystko wyrazić co czuję i jak czuję się taka osoba jak ja która choruje i nikt nie rozumie mnie, nawet nie stara się zrozumieć. Obecnie boję się że stracę kontakt z tą dziewczyną ktora kocham najbardziej na świecie . Próbowałem z nią się nie odzywać ale było jeszcze gorzej jak ze mną nie rozmawiała i było mi tak źle jak bym utracił bardzo dużą część siebie. Uwierzcie mi ta choroba to istne Piekło, pytanie za co to wszystko. Przyjmuje to wszystko co mnie dotknęło bo to mój krzyż
ale jakże ciężki. Jeszcze raz przepraszam moich najbliższych których krzywdzę a nie chce Tego i nie mogę powstrzymać. W mani cierpi moja rodzina i bliscy odwalam różne rzeczy których żałuję. Wszyscy mają już dosyć nawrotów tej choroby ja też. Tak mi źle. Jeśli ktoś To czyta to proszę o pomoc w zakresie jak sobie radzić z odrzuceniem przez ludzi których kocham i wszystko bym dla nich zrobił a dla tamtej dziewczyny jeszcze więcej. Jest mi tak przykro dzisiaj jak to piszę moje serce ocieka łzami, a fizycznie po mnie tego nie widać. Proszę o pomoc, moze ktoś się wypowie czy ma podobnie i jak siebie radzi z tym. Dziękuję :(
Początkujący
04-12-2020, 14:43:42

Treść zablokowana przez moderatora

Komentator
04-12-2020, 18:31:59

Witam Cię Adrianie!
Wszystko co opisujesz to niestety efekt podejmowanych działań i decyzji w trakcie oddziaływania tej choroby na Ciebie.Pierwsze zapytanie które mi się nasuwa, to co z Twoim leczeniem mam tu na myśli farmakoterapię i psychoedukację? Jak sobie wyobrażasz ogarnąć tą chorobę bez podstaw przeciwdziałaniu jej. Dlaczego ludzie od Ciebie się odsuwają? Ano dlatego że jesteście wyspecjalizowanymi manipulatorami, a wież mi że to coś o wiele gorszego aniżeli sama choroba.Ludzie nie lubią jak się z nich robi idiotów i nadwyręża ich pokłady empatii.Masz deficyt decentryzmu, empatii i współodczuwania i dlatego robisz mnóstwo błędów w komunikacji z innymi ludźmi (często z najbliższego otoczenia, bo łatwiej ich w te gierki wciągać) Jeżeli nie przestaniesz manipulować otoczeniem to nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał się z tobą przyjaźnić. Aby to osiągnąć i choć trochę zrozumieć czeka na Ciebie trudna droga, zrozumienie emocji i zależności występujących w postępowaniu w obliczu tych emocji i uczuć( psychoedukacja) Należy też brać jeszcze pod uwagę współwystępowanie afektywnej dwubiegunowej z zaburzeniami emocjonalnymi typu np. Borderline (część wpisu może świadczyć o takim właśnie występowaniu). Jaką masz diagnozę i jak próbujesz zaradzić Twoim życiowym porażką, bo chyba nie myślisz że kwestia się sama rozwiąże ,albo że nasze wpisy zmienią twoje relacje jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.Przede wszystkim napisz jaką podjąłeś próbę zwrócenia się z tym problemem do specjalisty z dziedziny psychiatrii. bez leczenia i uświadomienia sobie zachodzących w Tobie emocji,korelacji przyczynowo skutkowych i zależności w tej chorobie to błądzenie we mgle( tak postrzegam i widzę tych ludzi, którzy są dotknięci tą chorobą) W miarę możliwości proszę o szczerą odpowiedź na powyższe pytania, a postaram Ci się "w miarę" odnaleźć w tym świecie. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
Początkujący
04-12-2020, 19:19:22

Dziękuję za odpowiedź do mojego wątku. Sprawa mojego leczenia: korzystam od 12 roku życia z pomocy psychiatry, byłem hospitaliozwany 9 razy na manie i depresję brałem leki różne neuroleptyki i inne. Teraz jestem na abilify maintena 400mg zastrzyk raz na miesiąc. Zawsze ludzie mnie lubili ale od 2 lat mam problem z relacjami. Mam 27 lat teraz. Doskwierają mi depresję częste co 3 tyg. Później dobrze i za 3 -4 tyg gorzej. Leczę się, mam pracę, mam prawo jazdy, mam wiarę, mam rodzinę No i nie mam przyjaciół albo miałbym przyjaciół gdyby nieumyślne zachowania podczas depresji lub mani. Chodzę na terapię do psychologa nawet mam dwie panie psycholog. Staram się jak mogę tylko dobrze żyć. Nie chcę się tak zachowywać czasem niesprawiedliwie wobec innych. Ale tak to czuję wszystko. Uwierz robienia tylko mogę żeby tak źle nie było, ale nie mam na to wpływu. Może to borderline rzeczywiście, leczą mnie na chad czy zaburzenia schizoafektywne, a w karcie napisane jest schizofrenia paranoidalna po to żeby mieć lek darmowy który kosztuje normalnie 1300 na miesiąc ( abilify maintena 400mg zastrzyk). Pozdrawiam, myślę że trochę przybliżyłem mój program leczenia, bo naprawdę staram się, kurcze to jest jak ten mit o syzyfie. Ale nie poddam się i będę walczył do końca życia.
gość
05-12-2020, 16:06:59

Spokojnie, nie wkręcaj się borderline. Twoje objawy to ChAD, możliwe, że rapid. Masz to potwierdzone przez lekarzy, psychologów.
Podstawa to stałe leczenie.
Jesteś bardzo młody, a to oznacza dwie rzeczy. Im wcześniej wystąpi choroba, tym przebieg z reguły jest cięższy. Ale też masz duże szanse na to, że załapiesz się na bardzo skuteczny lek, bo medycyna idzie ciągle do przodu.
Jeśli chodzi o tę dziewczynę, o której piszesz, popatrz na to wszystko od innej strony, dobrze, że mimo wszystko masz w niej przyjaciela.
A inni znajomi, tak, jak napisałeś w maniach robisz różne rzeczy, z których czasem nawet nie zawsze zdajesz sobie sprawę. To odstrasza ludzi. Ale im skuteczniejsze będzie leczenie, farmakologiczne i terapia, tym bardziej będziesz w stanie zapanować nad chorobą. A dzięki temu mieć także znajomych czy przyjaciół.
Komentator
05-12-2020, 21:20:54

Witam Cię Adrianie!
Sorki że tak długo nie odpisywałem , ale ostatnio mam mało czasu na konwersację. Chciałby Ci bardzo pomóc,ale nie wiem na ile jesteś wstanie ogarnąć to co Ci chcę przekazać.
Generalnie Wszystko wskazuje na to że masz dość "ostrą" postać tej choroby. Tak się zastanawiam na ile jesteś świadomy tego co się wokół Ciebie dzieje patrząc wstecz w okresie remisji bądź depresji.Na ile jesteś świadom stanów emocjonalnych jakich doświadczasz podczas "górki" rozumiem że Twoje górki to mania i niewiele pamiętasz z tych okresów, nie mówiąc już o jakiejkolwiek świadomości stanów emocjonalnych które Tobą targają. Powiedz mi czy ta huśtawka emocjonalna występuje cyklicznie co parę tygodni, czy potrafisz mieś również dużą chwiejność emocjonalną podczas jednego dnia? Czy ten strach przed odrzuceniem nie przybiera formy irracjonalnej którą chcesz natychmiast ukoić?("odczuwam duży lęk przed utratą relacji z bliską osobą") Czy występuje u Ciebie emocje w postaci wybuchowego gniewu, który nie bardzo jesteś wstanie uzasadnić i po kilkuminutowej eksplozji zdajesz sobie sprawę z tego co się wydarzyło i masz bardzo silne poczucie winy? Zastanawia mnie ten Twój silny strach przed odrzuceniem, a z drugiej strony zdajesz sobie sprawę że Twoje nieracjonalne zachowanie powoduje odsunięcie się od Ciebie wszystkich znajomych( i kółko się zamyka).
Czy zdarzyło Ci się zastanowić kiedykolwiek co może czuć Twój rozmówca przyjaciel, znajoma, ktoś z rodziny kiedy napotyka na Twoje niedorzeczne zachowanie. Przecież jak zorientujesz się co narobiłeś to mówisz sobie to było coś co tą osobę ode mnie odsunęło, spowodowało niechęć do mnie (rzecz jasna, one same z niewiadomych przyczyn nie odsuwają się od Ciebie). Czy potrafisz wczuć się w osobę, albo przynajmniej wyobrazić sobie co ona może czuć po Twoich niewiarygodnych ekscesach? Czy występuje u Ciebie chroniczne poczucie pustki, takie nie chce mi się żyć , ale równocześnie bardzo chcę żyć. Jeszcze jedno zapytanie, co z Twoim poczuciem tożsamości? Czy przypadkiem nie jest tak że w tym samym dniu jesteś bardzo pewny siebie , aby za chwilę być po drugiej stronie księżyca i chować się po kątach i na koniec dnia znów poczuć się niezniszczalnym. To są istotne dla mnie zapytania, aby zrozumieć jaka jednostka chorobowa u Ciebie występuje. Bedę wdzięczny za szczere odpowiedzi i zarazem będę wiedział do czego się odnieść. Tym czasem życzę Wszystkim miłej nocki i pozdrawiam
Początkujący
05-12-2020, 22:01:15

Dziękuję za odpisanie, jestem bardzo wdzięczny za zainteresowanie. Miałem dotychczas 3 silne manie w życiu, z których dużo pamiętam co się działo. Przeważają u mnie stany depresyjne które są bardzo silne z myślami samobójczymi, ale nic sobie nie zrobię chyba bo wiara mnie trzyma przy życiu. Tak naprawdę nie wiem co się dzieje teraz ze mną, mam niby remisję ale odczuwam duży dyskomfort z powodu poczucia winy ogromnego ze ranie innych i ze mnie odzucaja bliskie osoby i tracę w oczach. Bardzo jestem uzależniony emocjonalnie od tej dziewczyny co pisałem. Bardzo ją lubię nawet kocham a ona mnie nie chce itp. Tak huśtawka trwa co kilka tygodni. Raz lepiej raz gorzej, przez rok było bardzo źle ze stanami remisji. Mani takiej silnej juz ze 3 lata nie miałem. Cały czas boję się straty bliskiej osoby ,,panicznie'', dusze wszystko w sobie nie wybucham gniewem, a poczucie winy mnie przygniata. Tak potrafię sobie wyobrazić jaki jestem dla nich i jak ich ranie ale nie che tego, rano czuje ze jestem pewny siebie, później chowam się po kontach i później czasem bywa tak ze znowu jestem pewny siebie. Tak odczuwam pustkę dużą i nie chce żyć czsem a później chcę żyć. Poczucie tożsamości, nie zawsze wiem kim jestem, czy dobrze coś robię czy źle.
Proszę o odpowiedź
Komentator
05-12-2020, 23:29:57

Witam ponownie.
Faktycznie symptomy nie są jednoznaczne aby uznać że występuje u Ciebie jedynie zaburzenie afektywne dwubiegunowe raczej skłaniałbym się jeszcze jednak do powiązania z zaburzeniem osobowości.Nie piszesz nic jak funkcjonujesz w górkach(nie pytam o manie). Wiesz że jesteś ***... i możesz przenosić góry, czy równolegle z tym okresem występuje sinusoida. jeszcze raz poproszę Cię o dokładną relację z opisu zmian nastroju- czy występują one nawet w ciągu jednego dnia(labilność emocjonalna) , czy jest to ewidentnie rozłożone w czasie(np. co kilka tygodni)
Czy pani psycholog próbowała wdrożyć u Ciebie jakąkolwiek psychoterapię (terapię np.dialektyczną,poznawczą behawioralną), Zapytanie -czy Twoje wizyty ograniczają się tylko do psychologów ,czy może psychiatrę jakiegoś też masz do swojej dyspozycji ? Ja myślę że należało by z Tobą popracować pod kątem świadomości zachodzących lub zbliżających się emocji(wspomniane powyżej terapie)Jeszcze pytanie co z Twoim nastawieniem do ludzi ,czy nie występuje u Ciebie taka zależność że np. jesteś przeświadczony że ktoś działa na twoją niekorzyść pomimo tego że w rzeczywistości wcale tak nie jest. Mówię tu o paranoi że ktoś ma w stosunku do Ciebie negatywne intencje i interpretujesz to jako celowe działanie na Twoją niekorzyść( np. podejrzenie że dziewczyna którą darzysz uczuciem spotyka się z kimś innym ,choć w rzeczywistości wcale tak nie musi być) Prowadzi to u Ciebie do silnego stresu i w konsekwencji pociąga za sobą szereg irracjonalnych zachowań(a zarazem odsuwanie się konkretnej osoby i zaprzestaniu kontaktów z Tobą) Mogę się tu mylić bo to dość złożona choroba pod względem diagnozy, ale myślę że współwystępowanie innej" jednostki" jednak u Ciebie występuje.
Pozdrawiam i czekam na odp.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

Reklama:
Reklama:
Reklama: