Lekarz stawia diagnozę. Schizofrenia paranoidalna. Na pacjenta pada blady strach. To nieuleczalne, dlaczego ja (a częściej dlaczego to spotkało naszą porządną rodzinę), co robić – takie myśli kłębią się w głowie niczym czarny dym wydobywający się z komina. Zanim lekarz wyjaśni, na czym polega choroba, jak będzie prawdopodobnie przebiegała i jakie są możliwości leczenia, pacjent już maluje własny obraz, który zwykle ma czarne tło, a które nie zawsze jest najodpowiedniejsze. Jak więc zwykle przebiega choroba? Czy można mieć łagodną schizofrenię?
Reklama: