Autorka analizuje najczęściej wystepujące przyczyny niepowodzeń w procesie odchudzania
Reklama:
Nastawienie do leczenia otyłości jak do walki może przynieść jedynie krótkotrwałe korzyści, w postaci mobilizacji. Nie sprawdza się jednak na dłuższą metę, ponieważ każda wojna wiąże się z silnymi, negatywnymi emocjami i ponoszeniem konkretnych strat. Trudno też wyobrazić sobie efektywne prowadzenie wojny nieprzerwanie przez wiele lat, a tym bardziej przez całe życie. Traktowanie własnego ciała jak wroga nie tylko uniemożliwia nawiązanie z nim współpracy, ale może powodować reakcje obronne z jego strony, np. w postaci zaburzeń i dolegliwości psychosomatycznych.
Zbyt ambitne cele
Podstawowym założeniem osoby z nadwagą, która zaczyna się odchudzać jest zrzucić jak najwięcej kilogramów, w jak najkrótszym czasie. Powstaje ambitny plan, który obejmuje przede wszystkim ograniczenie jedzenia (np. „będę jeść połowę tego, co do tej pory”, „przestaję jeść pieczywo lub słodycze”), stosowanie środków wspomagających (np. herbatki ułatwiające trawienie, minerały takie jak cyk, czy parafarmaceutyki), czasem zwiększenie aktywności fizycznej (np. zapisanie się na basen czy kupno roweru). Plan taki najczęściej wygląda dobrze jedynie w teorii, ponieważ wprowadzenie go w życie okazuje się praktycznie niemożliwe na dłuższą metę. Po kilku lub kilkunastu dniach wytężonej pracy nad sobą pojawia się zmęczenie, znużenie, albo inne sprawy, które wymagają poświęcenia czasu i uwagi. Podstawowym utrudnieniem staje się dokuczliwy głód, powodujący fizyczne osłabienie i drażliwość emocjonalną. Ponadto może pojawić się znużenie monotonną dietą i ciągłym ograniczaniem się, gwałtowny apetyt na określone produkty żywnościowe, czy niemożność powstrzymania się od żywieniowych pokus.