Reklama:

3 tygodniowa cisza (65)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Zaburzenia afektywne dwubiegunowe - ChAD

Początkująca
19-05-2019, 02:57:34

dokladnie , to jest pasywna agresja, wlasnie tak to opisuje lekarzowi. Ale, wiadomo psychiatra nie bedzie nas pouczal jak zyc, od tego sa inni terapeuci. Choc musze przyznac, ze i tak podziwiam naszego psychiatre, ze pogada z nami o zyciu i troche nas ustawi. W kazdym nadz razie ja jak z tego wychodzi to i ja ma m zachowania kompulsywne - akurat to pamietam , a do tego lek. oraz jak z tego wychodzi adhd , wszystko bierze sie z dziecinstwa, nie dla mnie niestety takie stresy. Ja cwicze i dbam o siebie ale ten lek wieczny nigdy nie daje mi spokoju. Z tego wychodzi , ze maz po prostu wybiera sobie swoj wlasny stan zachowania i wdraza go w zycie. To jest wg. mnie wszystko chore, a do tego musimy a moze ja to musze jeszcze dzieci wychowac.
Początkująca
22-05-2019, 01:49:29

MUSZE SIE WYGADAC!!!
na czym teraz stoje???
...maz dalej sie nie odzywa, unika mnie, nie dzwoni z pracy i przyjeżdża do domu wtedy kiedy dzieci przyjda ze szkoky. Ogolnie, jedna wielka gusza i cisza, i do mnie i do dzieci (do dzieci jest troche bardziej otwarty) Mnie udaje sie jakos nie wyprowadzac z rownowagi, ale dzis wieczorem troche wybuchlam, na szczescie byl to tylko bardzo krociotki epizodzik. Ogolnie dziecmi zajmuje sie sama, zaworze, przywoze z roznych zajec. Niby jest wszystko ok, ale wydaje mi sie, ze maz albo wpadnie w manie, albo moze jeszcze raz na krotki czas minie go ten stan i bedzie dobrze. Nawet jak wejdzie w stan normalnosci, to mam wrazenie, ze to bedzie ostatni raz. W ostatnich miesiacach te zmiany narastaja w bardzo krotkich odstepach.
Mysle. ze faza MANI to kwestia czasu. Na razie do rozmowy ani nawet udzielania sie w zyciu rodzinnym w wiekszosci nie jest, to sa tylko takie male momenty. Powiedzcie mi jak sie w takiej sytuacji zachowac? Ostatnio to szalenstwo maniakalne, ktore zakonczylo sie szczeslwie zakonczonym szpitalem bylo 3,5 lata temu. Kosztowalo mnie to duzo nerwow a wiec i zdrowia. Mamy dzieci, wiec jak to wszystko pogodzic.
Jakbyscie sie zachowaly w takiej sytuacji???
gość
22-05-2019, 09:28:57

Hej, nie mam takiej sytuacji życiowej, ale unikałabym kłótni, awantur, wyrzutów-bo to po prostu nic nie da. To jest wpędzanie się w stres i konflikt i "boli"osobę zdrową w związku. Chroniłabym raczej dzieci, aby nie były światkiem konfliktu między rodzicami. Może "przeczekanie fazy maniakalnej jest najrozsądniejszym wyjściem. Trzeba pamiętać, że partner jest chory i dyskusje tylko zaogniają konflikt. W chorej osobie wyzwala się jeszcze większa złość , a nawet agresja. Jednak kontrola jest wskazana nad chorym, aby nie narobił jakichś ciężkich problemów-szczególnie finansowych.
Początkująca
26-05-2019, 02:12:19

Mneme, dzieki za przypomnienie. Ciezko oczywiecie jest trzymac sie w ryzach, ale musze przyznac ze mi sie udaje z niestey malymi wybuchami zlosci. Dzis juz bedzie ponad 2 tygodnie od tej ciszy i nie odzywania sie. Wyjezdza z domu, pije piwa, do nikogo nic nie mowi, nawet do dzieci. Dzis, wieczorem sie pojawil, bardziej otwarty i spedza czas z dziecmi. Wyobrazcie sobie jak to jest, kiedy ciezka robote z dziecmi czeba odwalic, a on tylko jest od glaskania i bawienie sie z nimi. Potem idzie sobie do sypialni i spedza czas na komputerze a ja musze dzieci polozyc spac, i prosic aby sie uspokoily. Wiecie co, to jest ochydne i wredne z jego strony.
Początkująca
10-04-2020, 19:43:17

zostalam uzadlona ale nie panikuje, teraz potrzebuje sie wygadac.
Sielanka naszego malzenstwa trwa cudownie, kazdy robi swoje, rozmawiamy, planujemy, ogolnie jest przyzwoicie a i dzieci zadowolone, ...az tu nagle wczoraj dostalam żądło od meza boli a le nie pankuje, krzycze i placze ale cicho, pokazuje swoje nie zadowolenie poniewaz chodze nadasana i sie nie odzywam mam zamiar wybuchnac momentami, ale dalej sie trzymam.
Wczoraj maz ni z tego ni z owego zaczal glosniej mowic jaki on to nie zadowolony az wystrzelil, ze ja jestem w tym malzenstwie dla pieniedzy (oczywiscie wychodzac za maz nie mial grosza ani on ani ja), i tak sie nasz dzien zakonczyl , a dzis nie odzywamy sie do siebie. Godzine temu spokojnie zapytal sie czy pojde na spacer z dziecmi i z nim. Odmowilam mu spokojnie , choc poszlabym chetnie, tylko czuje sie obrazona. Maz zabral dzieci i dodal uszczypliwie ze bede mogla sobie posiedziec na internecie bez cenzury. Z jednej strony zapytal sie czy pojde a z drugiej chyba jest mu na reke ze nie poszlam. No to piekne swieta mamy, dzieci tez wyczyuwaja to. NIe chcialabym dsieciom zepsuc dobrego nastroju, jak sie nie ma sensu klocic to pozostaje spedzic te swieta w ciszy na dystans od siebie, choc to tez nie rozwiazanie,

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

Reklama:
Reklama:
Reklama: