Witam o tm że coś jest naprawdę źle dowiaduję się w sumie teraz...zaczęło się dziwnie bo od dentysty bolał ząb spanikowałam,i tak nie weszłam do gabinetu..wróciłam do domu Mąż chciał dać mi odpocząć wzioł córeczkę do swojej siostry poszli na kawę..zostałam sama nagle uczucie walenia w sercu,panika ,zrobiło mi się duszno,niedobrze bałam się ciągle myśląc a "jak zemdleje,kto mi pomoże,ja tu umrę a nikogo nie ma"..chciałam wyjść z domu brzuch mnie bolał,głowa,tętno podskoczyło ..gdy Mąż z córką wrócili nie wytrzymałam powiedziałam Mężowi co się dzieje i ,że to nie 1 raz,przypomniałam sobie że,już tak miałam uczucie duszenia się ,płacz bez powodu strach że stanie się coś strasznego -czułam to 1 raz gdy z dnia na dzień mój mąż wyjechał za granice do pracy-na szczęście szybko wrócił i postanowiliśmy jednak nigdy juz sie tak nie rozstawać....dziś wstałam rano czułam dziwny stres przed tym że znowu się tak poczuję poszukałam opisu ataku paniki..czytałam a im więcej do mnie dochodziło popłakałam się doszło do mnie..że jestem chora ,spanikowałam ,mam córkę ,męża zaczełam myśleć"oni nie zasługują na warjatkę" chce iść do specjalisty ale się boje że leki mnie zmienią,że stane się kimś inym ,jednak gdy nagdle dostaje ":napadu lęku" wszystko się zmienia,płacze boję się ,myśle że umre i nikt mi nie pomoże boje sie byc sama w domu ,częse się w środku ,czuje sie spięta,i nie moge nic przełknąć jest mi niedobrze...nie chce się tak czuć czy psycholok pomoże,czy ja się zmienie jak to odbije sie na mojej rodzinie ..co mam robić pomóżcie czuje sie strasznie zagubiona niewiem nawet czy powwiedziec o tym Mężowi co wyczytałam ,czy powiedzieć komukolwiek głośno chyba jestem chora...????pomocy