Wlaśnie w tym momencie uzyskałem odpowiedź z prywatnej kliniki.
Specjalista psychiatra,
psychoterapeuta psychodynamiczny. Założyciel i Redaktor Naczelny czasopisma specjalistycznego „Medycyna Praktyczna – Psychiatria”. Członek stowarzyszeń naukowych: Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (PTP) oraz European Network Adult ADHD (ENAA).
Najlepiej będzie gdy zacytuję jego odpowiedź:
Farmakoterapia kobiety w ciąży – dla bezpieczeństwa jej samej i dziecka – powinna być prowadzona pod czujną i bezpośrednią kontrolą lekarza mającego odpowiednie doświadczenie. Postępowanie powinno być zindywidualizowane i oparte na wiarygodnych danych uzyskanych od pacjenta. W zależności od obrazu klinicznego (często w takich przypadkach – dynamicznie zmieniającego się) występującego u danej osoby, możliwe bywa podejmowanie różnych interwencji. Jednak nie sposób się na ten temat wypowiadać, bez osobistego zbadania pacjentki, bo wskazania do stosowanie tego czy innego leku mogą zależeć od danych klinicznych.
Z pewnością najlepszym rozwiązaniem w opisywanej przez Pana sytuacji jest dokładne badanie lekarskie pacjentki – nie tylko psychiatryczne, ale też ogólnomedyczne i ginekologiczno-położnicze, tak aby całościowo ocenić stan zdrowia kobiety i przebieg ciąży, oraz ewentualne zagrożenia dla matki i dziecka. Tylko na tej podstawie można planować bezpieczną opiekę medyczna.
Nie jest to tego czego mogłaś się spodziewać, decyzję podejmiesz Ty, którą z trzech dróg wybierzesz. Odpowiedź ta też nie odpowiada na moje zadane pytania, a byly one konkretne. Zapytałem o uzasadnienie (w nauce) takiego zalecenia, zastąpienia tramadolu kodeiną. I czy takie rozwiązanie jest alternatywą, mogącą wyprowadzić z nałogu. Dwa krótkie pytania, a na które nie potrafi odpowiedzieć żaden lekarz(!!!). Nie pytam o ich opinię, a o naukę, co ona rzecze na ten temat. Następnym razem wymyślę historyjkę, w której podaje że z uczelni mam zadanie, rodzaju równania 2+2=? i zapytać o wynik. Co w przypadku takiej sytuacji można zrobić, wykluczajac pewne rozwiązania. Broń boże wspominać o człowieku! Cały czas się uczę...
Zaznaczam, wykluczyłem że opisywany przypadek może zgłosić się do lekarza. Zaznaczyłem to kilka razy - ta możliwość nie istnieje. A i tak poleci szablonem. Jest świetny cytat, pewnego wspaniałego człowieka, opisujący te zjawisko:
"Jeśli wszyscy myślą tak samo, to ktoś nie myśli wcale."
- George Patton
Jaka jest moja opinia której nie chciałem wyrazać. Wszyscy mają rację. Enyone i Zodiak. Oba rozwiązania są na równi dobre i słabe. Może być tak że kodeina nie przyćmi efektów odstawiennych tramadolu w stopniu wystarczajacym i uzależnisz się nie od jednej a dwóch substancji. Nie mamy nad Tobą żadnej kontroli, Jesteś w stanie informować Nas dopiero po zdarzeniu. Jesteś osłabiona psychicznie, Twoja wola jest słaba i nie wiem jak Twój układ nerwowy zareaguje.
Najlepiej i najrozsądniej zgłosić się do lekarza, jeśli rzeczywiście, swoje życie i życie dziecka stawiasz nad wszystko. Leczenie to jedno, ale od lekarzy uzyskasz też wsparcie - którego tam nie masz.
Od początku odnosiłem wrażenie że nie zdołasz lecieć samymi kroplami - tymi obawami chyba się podzieliłem w wcześniejszych wypowiedziach. Dałabyś radę, ale problem tkwi w tym ze nie masz nigdzie oparcia, kogoś kto Cię potrzyma za rękę, zrozumie, przytuli, pomoże kiedy Ci cięzko, kiedy walczysz. W ogóle wychodzenie z nalogu samemu - jest niezwykle trudnym wyzwaniem!
Padło z obu stron, że dziecko to bardzo silna motywacja. Moim zdaniem tak nie jest. Jest motywacją, ale nie na tyle silna, aby moc zastąpic wsparcie żywej osoby. By wygrać z uzależnieniem. Szczególnie gdy Jesteś pod silnym
stresem. Nawet w domu, czujesz się źle bo są niedomowienia, kłamstwa, gdyz ukrywasz przed partnerem. To samo już z siebie buduje ciężką atmosferę. Strach.
Możesz jeszcze starać się raz trzymać samych kropel. Jeśli się nie uda - pozostaje rozwiązanie B (Zodiakowe) lub rozwiązanie C (lekarzy)
Pozostawiam również Tobie, moj numer komórkowy na skrzynce prywatnej. Jestem dla Ciebie dostępny dzień i noc. Nie miej wyrzutów sumienia, wiem jak ciężka to walka. I tak świetnie dajesz sobie radę, będąc w obcym kraju, sama, bez nikogo z problemem.
Nie popełniał błędu "to tylko dwie kropelki". O dwie za dużo. Powtarzanie "tylko" bagatelizuje problem, to co sie wydarzyło.