No widzisz każdy inaczej przechodzi chorobę bo Ja również miałam spadek libido a problemy z tarczyca doprowadzily mnie do silnej depresji i gdyby nie wsparcie męża w tym trudnym okresie i jeszcze nie daj boże zdrada pewnie bym z tego nigdy nie wyszła. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na tą samą chorobę. Nie wiem po co się tak unosisz czyżby i u Ciebie hormony szalaly?

Ja jak mialam spadek libido, bylo mi zal mojego partnera, ze nie ma jak "zamoczyć" (przepraszam za grubiaństwo, inaczej nie ujme tego w slowa) wiec nie rozumiem zonki autora wątku, ze nie ma na wzgledzie potrzeb męża. Nie mowie, by sie zmuszala do seksu czy innych czynnosci, ale by razem sięgli po konsensus. O to przeciez chodzi , o porozumienie, a nie robienie czegos wbrew sobie czy olewanie tematu.
Sorry Zolza, tak, masz racje, to hormony
Ale nie te tarczycowe. Mam ochote na piwo i papierosa, ale musze sie zadowolić galaretką brzoskwiniową i jakąś g***wniana herbatą.

No takie uroki bycia w stanie błogosławionym nie przejmuj się wieczorem wypije jedno za Ciebie

Ok. Widzę że tu się zrobiło trochę gorąco. Rozmawiałem z nią o tym i ma taki problem że nie wyobraża sobie nawet czyjegoś dotyku. Tym mnie jeszcze bardziej zaskoczyła. No ale jeśli chodzi o samą siebie to lubi się dobrze i ładnie ubrać, wymalować i zrobić włosy aby wyglądać atrakcyjnie. To gdzie się podziało jej libido skoro chęć bycia atrakcyjną jest a chęć na zbliżenie uciekło.

Dlatego fajnie by było jakbyś zabrał ją oprócz tych specjalistów których wymieniłem do seksuologa, musi gdzieś leżeć tego prxyczyna. Ja też długo nie potrafiłam normalnie współzyc a dzjsiaj, dzisiaj to jest jak na początku naszego zwiazku 😁 jest ogień 🙃

Na horyzoncie, za drzewami, widziałem jakiś żar. Pomyślałem, pożar i już miałem dzwonić po strażaków. A przecież to Zolza. Aaaaaaa...

Mufinek 😂🤣 rozbawiles mnie z rana 😀