Cześć, mam 20 lat i na początku chciałem zaznaczyć iż nie choruję na żadną depresję, w opinii znajomych jestem osobom inteligentną, sam często pomagam innym którzy mają problemy psychiczne tylko najgorsze, ze ja sam sobie z tym nie mogę poradzić.
Mój problem polega na tym, że jestem osobom posiadające słabe sumienie, często żałuje bądź dręczy mnie to co zrobiłem. Druga sprawa ostatnimi czasy jestem zlękniony, przewrażliwiony. Pewnie znacie to uczucie kiedy przeżywacie nagłe przerażenie - np. Kiedy ktoś was wystraszy krzycząc głośno. Odczuwacie wtedy takie "Motylki w żołądku" (ale nie takie jak podczas zauroczenia). Właśnie te uczucie potrafię odczuć z byle błahego powodu - np. gdy nagle telefon zadzwoni obok mnie, ktoś mnie zawoła, a czasem nawet totalnie bez powodu. Totalnie nie potrafię nad tym zapanować i jest coraz gorzej. Co może być tego przyczyną : czy jakiś lęk przed czymś, czy po prostu jestem przepracowany.... Zastanawiam się czy w ogóle psychiatra by mi pomógł , bo oczywiste jest to, że prostemu człowiekowi łatwiej coś "ubzdurać" , a ja jestem dość trudnym człowiekiem.
Nie chcę brać żadnych prochów, czy wyjeżdżać na wieś aby się uspokoić... nie chce uciekać przed tymi lękami lecz je zwalczyć..... no najgorsze jest to, że przez nie mam zaburzenia w organizmie - zespół jelita naddrażliwego czy częste bóle w klatce piersiowej. Jestem pewny, że są to choroby spowodowane nerwami i tego typu lękami. Jak to zwalczyć... czy ma ktoś z was podobne objawy (przede wszystkim te ciągłe uczucie przerażenia w żołądku).... Dziękuje bardzo za odpowiedzi.