Reklama:

Ciągłe przerażenie (11)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta

gość
06-04-2008, 15:22:00

Cześć, mam 20 lat i na początku chciałem zaznaczyć iż nie choruję na żadną depresję, w opinii znajomych jestem osobom inteligentną, sam często pomagam innym którzy mają problemy psychiczne tylko najgorsze, ze ja sam sobie z tym nie mogę poradzić.

Mój problem polega na tym, że jestem osobom posiadające słabe sumienie, często żałuje bądź dręczy mnie to co zrobiłem. Druga sprawa ostatnimi czasy jestem zlękniony, przewrażliwiony. Pewnie znacie to uczucie kiedy przeżywacie nagłe przerażenie - np. Kiedy ktoś was wystraszy krzycząc głośno. Odczuwacie wtedy takie "Motylki w żołądku" (ale nie takie jak podczas zauroczenia). Właśnie te uczucie potrafię odczuć z byle błahego powodu - np. gdy nagle telefon zadzwoni obok mnie, ktoś mnie zawoła, a czasem nawet totalnie bez powodu. Totalnie nie potrafię nad tym zapanować i jest coraz gorzej. Co może być tego przyczyną : czy jakiś lęk przed czymś, czy po prostu jestem przepracowany.... Zastanawiam się czy w ogóle psychiatra by mi pomógł , bo oczywiste jest to, że prostemu człowiekowi łatwiej coś "ubzdurać" , a ja jestem dość trudnym człowiekiem.

Nie chcę brać żadnych prochów, czy wyjeżdżać na wieś aby się uspokoić... nie chce uciekać przed tymi lękami lecz je zwalczyć..... no najgorsze jest to, że przez nie mam zaburzenia w organizmie - zespół jelita naddrażliwego czy częste bóle w klatce piersiowej. Jestem pewny, że są to choroby spowodowane nerwami i tego typu lękami. Jak to zwalczyć... czy ma ktoś z was podobne objawy (przede wszystkim te ciągłe uczucie przerażenia w żołądku).... Dziękuje bardzo za odpowiedzi.
gość
06-04-2008, 16:22:00

To co opisujesz, to zaburzenia nerwowe lub emocjonalne jak wolisz, które mogą towarzyszyć m. innymi depresji. Dlaczego to wykluczasz, skoro nie byłeś nigdy z tym problemem u psychiatry? Może powinieneś pójść, bo powody masz na pewno!
gość
06-04-2008, 17:48:00

nadwrażliwośc na dźwięki to przeczulica słuchowa.
a reszta to nerwica lękowa ,te objawy nie wykluczają depresji. a tak na marginesie chorujący na depresje nie są stuknięci i często normalnie pracuja itp.
gość
06-04-2008, 18:03:00

Właśnie najciekawsze jest to ze ogólnie jestem zadowolony z życia i nie bywam jakiś szczególnie nie szczęśliwy. Normalnie korzystam z życia, mnóstwo przyjaciół,dziewczyna, imprezy ... wszystko w jak najlepszym porządku, nie mam zamiaru się "ciąć" , tylko to "cholerstwo" mnie męczy ...
gość
06-04-2008, 18:11:00

NO WŁAŚNIE wszystko normalnie nie chciałam sie ciąć ani umierać CHCIAŁAM się cieszyć życiem ale ten lęk mnie paraliżował pomimo tego normalnie funkcjonowałam ,pracowałam .ale jakos tak wolniej
gość
06-04-2008, 18:15:00

Mnie też zdziwiła diagnoza lekarza- depresja, bo niby wszystko w normie, tylko te lęki, uczucie bólu w klatce itp. Nie powiedziałbym że to wskazuje na depresje, a jednak tak było. Tak czy inaczej warto skontaktować się z lekarzem. Pzdr.
gość
07-04-2008, 00:42:00

Strach ma wielkie oczy uczucie sciskania w dolku to kazdy z nas to przezywa , takie uczucie lub serce w gardle spotkalo mnie ostatnio gdy samochod za ktorym jechalem gwaltownie zachamowal i rozpedzony w poslizgu zblizalem sie nieuchronnie do zderzenia
obeszlo sie bez kolizji. Wydaje mnie sie ze jestes osoba przewrazliwiona , proponuje cwiczenia fizyczne pobudza to ilosc testeronu w strumieniu krwi i tak mlody czlowiek jak ty poczuje sie jak lew no a dalej to juz wiesz lew ma w dupie wszystkie strachy. Trzymaj sie cwiczenia silowe lub gimnastyka w zdrowym ciele zdrowe ciele
gość
07-04-2008, 11:48:00

STRACH ma WIELKIE OCZY
gość
07-04-2008, 13:31:00

Wysoki poziom testosteronu nie pomoże tu bynajmniej, przeciwnie. Jeśli ktoś spotkał się z podobnymi objawami tzn ciągłe lęki, ból w klatce, problemy żołądkowo-jelitowe, to ćwiczenia niewiele pomogą. Taka prawda. Można uprawiać jakiś sport bo to rzeczywiście pomaga w stresie podnosząc poziom hormonów (niekoniecznie testosteronu) ale to nie wszystko.
gość
14-02-2017, 10:29:28

Cierpiałam na nerwicę lękową. Nie mogłam normalnie funkcjonować, żyłam w wiecznym stresie i nieustannym napięciu. Było to coś, co totalnie mnie paraliżowało. Nie umiałam poradzić sobie z lękami. Przestać myśleć w ten sposób. Poszłam do Psychologgii do Bożeny Szczęsnej. Ta kobieta, specjalista dużo mi pomogła. Przede wszystkim na spokojnie wyjaśniła na czym polega to, co mi dolega. Jak podchodzić do problemu, co robić by zniknął... Podjęłam próbę walki o siebie. Wygrywam.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

Reklama:
Reklama:
Reklama: