Cześć wszystkim, widzę sporo wątpliwości co do tego leku, wiec podzielę się moja opinią. Mozarin biorę ok. 2 lat.
Jeśli chodzi o alko, w pierwszych miesiącach występują jakieś dziwne sytuacje, jest się bardziej pijanym - takie osobiście miałam odczucie. Teraz na imprezach nie wylewam za siebie, i nie mam żadnych problemów.
Z czasem organizm się przyzwyczaja. Jak czujecie, ze np. 10 nie pomaga, weźcie więcej. Ja mam problemy z
nerwica i objawy depresyjne. Na nerwice jest jak ulał. Nie mam różnych męczących mnie myśli, łatwiej jest mimsiemzajac sobą, nie myśląc o tym co pomyślą inni. Co do babskich spraw-okresy w miarę w normie, bywają odstępstwa, ale nie sadze żeby to była wina leku. Nie będę go zbytnio chwalić- odstawianie go na własna rękę równa się zawroty głowy, upadki, mrowienie itd.
Uważam, ze jest świetny na wyłączenie złych emocji lub musli które nad nami potrafią zapanować, jednak i tak polecam zgłosić się do terapeuty, co sama tez planuje w najbliższym czasie.
Nie bójcie się tego, ze na początku są efekty uboczne, potem pomaga.