Beznadziejna123 2020-12-19 03:42:41
Powiedzialam, ze moja rodzina jest nieco patologiczna. Na co ona odparla "ciezko w to uwierzyc, rodzina nie moze byc tak zla (...) Dotad spotkalam tylko mile rodziny"
A teraz matka nocuje kilka nocy u mnie i spi na poduszce dla psa bo ode mnie wziac nie chciala. Powiedziala tez, ze mam sie do niej nie odzywac bo nie rozmawia z psycholami.
W jakim celu przejmujesz się opiniami czy świadomością innych ludzi?
Ta koleżanka ma swoje zdanie, przeżycia, świadomość (lub ich brak), co Ci do tego?
Owszem, pewnie szukasz wsparcia u innych, ale nie każdy może je dać. Mając świadomość tego, nie będziesz się przejmować tym, że ktoś nie rozumie Twojej sytuacji.
Poza tym, ludzie czasem nie chcą się angażować w pewne sprawy czy nie za mocno, ponad swoje siły. Czasem próbują pomóc w sposób jaki umieją, czyli zwracając uwagę, że może nie jest tak źle, pocieszyć. A czasami to, co ktoś mówi, nie wydaje się być prawdopodobne, ktoś może myśleć, że jest w tym przesada lub obawiać się, że ktoś chce czegoś od nich wychodząc z pozycji ofiary. Ludzie bywają ostrożni.
Jak widzisz, ewentualności jest sporo, a te powyższe nie wyczerpują zagadnienia.
Natomiast podstawa, to nie zatrzymywać się na dłużej nad reakcjami obcych ludzi. To nic nie wnosi. Chyba, że dzięki zastanowieniu nad tą sytuacją, doszłaś do wniosku, że o pewnych sprawach rozmawia się z zaufanymi osobami.
Natomiast ad. własnej rodzinnej historii, masz profesjonalną pomoc psychologiczną lub psychiatryczną?