Biorę Elicea od około 9 dni, przez pierwsze 4 dni brałam 5 mg, a teraz 10 mg. Widzę poprawę w tym, że nie płaczę, nie mam takiego silnego napięcia w środku ciała i paraliżu, że nie mogę wstać z łóżka, ale straszne myśli, rezygnacyjne, natrętne myśli dotyczące po co żyję, jak czas płynie i poczucie bezsensu, oraz lęk przed przyszłością nie minęło. Na razie bardziej objawy somatyczne ustąpiły. Po jakim czasie mogę spodziewać się poprawy w takich myślowych aspektach, chodzę też na psychoterapię indywidualną. Jak u was się objawiała poprawa bo każdy pisze tylko po jakim czasie, a mi chodzi o szczegóły co było najpierw co potem.