Reklama:

marihuana (57)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Uzależnienia

gość
16-09-2012, 10:06:04

To dluga historia. Oczywiscie problemem jest marihuana. Tak sadze. Dlatego pisze, bo juz nie wiem komu sie wygadac. Bylismy para od 4 lat. Po pierwszym roku rozstalismy sie na krotko, ale powodem bylo palenie, oczywiscie jego. Mial wtedy 20 lat. Wrocilismy do siebie, on obiecal, ze nie bedzie tego robil. I tak bylo. Rozmawialismy o tym, zerwal kontakty z "kumplami". Bo interesowali sie tylko nim wtedy, kiedy palil. Sam o tym opowiadal, cieszyl sie, ze z tym zerwal. Ja tez sie cieszylam, ze szczeniackie lata minely i teraz to cos powazniejszego. Ale pomyslilam sie. Minely kolejne 2 lata i nagle z dnia na dzien odszedl. Powiedzial mi o tym przez telefon. Gdybym go nie zmusila, to nawet by nie przyjechal powiedziec co sie stalo. Nie jestemy juz razem rok. Przez ten rok widywalismy sie czasem, rozmawialismy. Widzialam, ze chce mi o czyms powiedziec, ale jakby sie bal. Czasem on w srodku nocy prosil o spotkania. A po nich sie nie odzywal. Probowalismy zaczac od nowa, do jego pierwszej imprezy z kumplami, na ktorej doradzili mu, ze nie warto. Napisal mi to w smsie. Odsunal sie od wszystkich starych znajomych, wrocil do swoich cudownych kumpli. Nie ma kontaktu ze swoim przyjecielem. Kiedys ptzypadkiem spotkalam jego przyjeciela, ktory opowiedzial mi, ze od keidy nie ejstemy razem ciagle pali i pije. Zachowuje sie, jakby mial z 17 lat, a ma 24. Nie wiem jzu co mam zrobic. Probowalam wszytskiego..rozmow, zabierac go od tego wszytskiego. Ale to pomagala na chwile, pozniej znowu sie nie odywal. Potrafil pisac mi w nocy esy, ze kocha, ze potrzebuje, pozniej sie nie odezwac i zaprzeczac. Ostatni raz widzialam sie z nim tydzien temu. I od tej pory cisza, nie odpisuje na zadnego esa. Nic. Powiedzial tylko, ze nie kocha i patrzyl tak dziwnie,znowu. A ja od roku jestem w okropnym stanie. Tesknie. chcialabym mu pomoc, ale nie wiem jak. I teraz nie wiem czy serio mnie nie potrzebuje, czy to uzaleznienie zrobilo z niego kogos, kto nie ma uczuc. To tak w skrocie. Znajomi mowia, ze potrzebujemy szczerej rozmowy. Probowalam. Rozmawia ze mna. Ale nie odpowiada konkretnie na pytania. Zachowuje sie tak, jakby to wszystko widzial i dlatego nie jest ze mna, bo jak to powiedzial "niepotrafilby byc taki jak ja na to zasluguje". Czasem bardzoi mocno mnie odtraca, ale po paru dniach probuje to naprawic. Jakby byal sie, ze odejde. To bardzo pokrecona historia. Wiem, ze powinnam odejsc, zostawic go, ale nie potrafie. A przyczyna jest prosta, kocham go.
Planuje sie z nim zobaczyc, dobrze robie ?
VIP
16-09-2012, 11:44:27

Zdajesz sobie sprawę że jemu jest potrzebny odwyk , ale to on sam musi się na niego zgodzić ......on juz sie zatracił w nałogu i nie potrafi sam sobie pomóc......możesz starać się uświadomić mu jakie było jego życie bez palenia , jak było dobrze i że może tak być , ale to zależy tylko i wyłącznie od niego , czy on da sobie pomóc......
Zobaczyć sie z nim możesz , ale czy chcesz z nim budować resztę życia to tak na prawdę zależy od Ciebie ......ale wiesz że to nie będzie łatwe , zawsze może pomiędzy Wami stanać ,,palenie,, i musisz być tego świadoma .......a on jeśli by nawet chciał z tym zerwać definitywnie to i tak potrzeba czasu , abyś miała pewność że do tego nie wróci.....ale niestety pewności nie ma.........powodzenia , pozdrawiam
gość
16-09-2012, 14:24:11

Piszesz że problemem jest Marihuana..Czyli konkretnie ,,co" ?..Twój chłopak bije Cie po Marihuanie ? Śpi cały dzień po niej ? Dokucza,bywa nieznośny ? Zaniedbuje Cię..? Miewa halucynacje ? Ataki paranoi ? Jakieś zaburzenia schizofreniczne ? Kłopoty ze zdrowiem ogólnym ? Kaszle,sapie czy pluje..?..Z Twojej opowieści wynika że On lubi palić,a Tobie to nie odpowiada i od cały ,,problem".
Teraz chłopak ma ,,doła",nie dość że i tak pali marihuanę to do tego pije alkohol,a to już jest naprawdę POWAŻNY PROBLEM.Alkohol bowiem jest najbardziej szkodliwym dla człowieka NARKOTYKIEM,za raz po nim na tabeli substancji szkodliwych znajduję się NIKOTYNA.Marihuana na wspomnianej tabeli jest klasyfikowana poniżej KAWY i HERBATY.Tak więc jeśli naprawdę zależy Ci na chłopaku,który zaczyna pić alkohol i pewnie też pali papierosy,z powodu tego że Ty masz problem z Jego paleniem marihuany,dobrze się zastanów co jest dla niego gorsze.I o ile nie miewa On po marihuanie takich,bądź podobnych problemów zdrowotnych o jakich pisałem na wstępie,to oprócz otwartej rozmowy polecał bym przede wszystkim ,,uzbrojenie" się w odpowiednia wiedzę naukową na ten temat i wybicie mu z głowy fajek i wódy ;)
gość
16-09-2012, 17:44:53

Za kazdym razem, kiedy zaczyna to robic odwraca sie ode mnie. Nie jestesmy razem rok ! A przez ten rok wiele sie dzialo. Zrobil mi wode z mozgu. Ja nie mam nic przeciwko paleniu..raz na jakis czas. A on jak zrobil to raz, zrobil nastepnego dnia, potem zlecial caly tydzien, rok i pozniej latwiej bylo mu powiedziec zegnaj, niz odmowic znajomym. Rozumiem..odszedl. Ale ktos kto odchodzi, bo nie kocha nie robi tego drugiej osobie. chodzi mi o przyjezdzanie w srodku nocy, mowienie, ze kocha, a potem odwoluje te slowa. Duzo moglabym pisac. O to chodzi.
Początkujący
16-09-2012, 18:32:48

dlamnie marihuana to jest gówno nigdy tego gówna nie bede brac bo to jest syf wole wypic dobre piwo
Początkująca
24-09-2012, 06:05:43

Myślisz, że to przez jaranie ?? Może ma Cię dość, rozstaliście się. Wybrał takie życie a nie inne, jakie by ono nie było to jego sprawa. Na siłę nikogo nie zmienisz, nie zmusisz do ewentualnego leczenia.
gość
24-09-2012, 06:11:09

Paląc marihuanę, nie rozwiążemy swoich problemów, a dołożymy sobie jeszcze problem uzależnienia.
gość
24-09-2012, 10:40:09

a ja uważam że zle zrobiłas zabraniajac mu palenia mój mąż pali marihuane a mimo to jestesmy szczesliwi mamy dziecko i wszystko jest ok. poprostu wszystko w umiarze i nie dla wszystkich
gość
24-09-2012, 14:43:00

Na pocztaku zabranialam. Pierwsze rozstanie na miesiac, ale potem sie przyznal, ze jaranie bylo dla niego wazniejsze i porostu zapomnial o mnie. Sa ludzie, dla ktorych to poprostu rozrywka. A sa ludzie, ktorzy, jak zrobia to raz, to potem tak przeleci caly tydzien, mieisac, rok. I tak sie wpada. Nie wiem, czy mnie rozumiecie. Ale nie o to chodzi. Moze to i racja. Poprostu odszedl. Widocznie mial jakis powod. Jak probowalismy wracac do siebie, to powiedzialam, ze nie mam z tym problemu, ale bez przesady, bo przeciez wszystko jest dla ludzi. Mowilismy, ze zaczynamy powoli itd. A pozniej powiedzial, ze nawet, jak bedziemy rok juz znowu razem, to on nie chce myslec jeszcze o mieszkaniu razem itd. ja nawet o tym nie wspomnialam. W ogole takie dziecinne zachowanie. Wybral kolegow. A koledzy sa tylko wtedy, kiedy on pali, bo jak tego nie robil, to zaden sie nie odezwal. Duzo by opowiadac. Ale macie racje na sile mu nie pomoge, nie zmusze go, zeby byl. Nie odzywam sie do niego i powiedzialam sobie, ze nigdy tego nie zrobie. Bede mogla w nocy wyc, tesknic jak cholera, ale tego nie zrobie. Ostatnio nawt go mijalam, byl z kumplem, a ja udawalam, ze go nie widze, choc myslalam, ze srece mi wyskoczy. Musze sie z tym pogodzic. Trudno. I przestac glupio tlumaczyc. Poprostu odszedl, nie mam na nic wplywu. Mozecioe myslec, ze to glupie. Ale jezli ktos odchodzi, to powinno sie szanowac ta druga osobe i nie robic tego, co on zrobil mi przez ten rok. A on zostawil sobie otwarta furtke. Szalal, a ja czekalam, bo mialam nadzieje na glupiego esa. I na co ta milosc :)
gość
24-09-2012, 15:28:10

Jasne, zrozumiałam z tego tyle: rzucić fajki i przerzucić się na marychę- bo jest niżej na liście szkodliwych używek. Owszem, wszystko jest dla ludzi. Tylko problem jest taki, że łatwo się uzależnić. I potem jest tak jak z papierosami, marihuana wywraca nasze życie do góry nogami. I całe życie zaczyna się "kręcić" wokół narkotyku. Nic już się nie liczy w życiu- tylko narkotyk. Zmienia się nasza osobowość i psychika. Przestajemy być "sobą". Moim zdaniem narkotyki i alkoholizm są gorsze, niż palenie papierosów, bo zmieniają naszą psychikę- na gorsze.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

Reklama:
Reklama:
Reklama: