Reklama:

Nasze smutki i nasze radości (26915)

zaloguj się, aby wykonać akcję na forum

Forum: Psychiatria - grupa dla rodziny i pacjenta

Forumowicz
13-09-2022, 07:57:02

Fajnie, ale ta sowa była ładna.
You'll never live if you're just too scared to die...
Wtajemniczona
27-09-2022, 00:58:08

Cześć, myślę że wreszcie zaczynam wychodzić z depresji. Uwolniłam się od kolejnego toksycznego związku, znalazłam miłość, odnalazłam Boga i przestałam brać narkotyki, mam nadzieję że nie jest to chwilowe i że naprawdę zaczynam żyć, za tydzień się wyprowadzam na studia, a co u was?
Victoire
Forumowicz
01-10-2022, 10:18:35

A u nas różnie, raz było lepiej, a teraz jest gorzej.
You'll never live if you're just too scared to die...
31-12-2022, 20:41:34

Witam,dawno mnie tu nie bylo i zapomnialem o tym watku
Rafal / Wbrew pozorom w 2022 r. mam 45 lat
06-01-2023, 20:38:53

Co sie dzieje?Gdzie sa Wszyscy?
Rafal / Wbrew pozorom w 2022 r. mam 45 lat
gość
10-01-2023, 10:50:17

n
10-01-2023, 20:32:30

Adwlee juz sie ucieszylem,ze ktos napisal,ale nie wiem co to znaczy "n"?Prosze jasniej...
Rafal / Wbrew pozorom w 2023 r. mam 46 lat
gość
11-01-2023, 09:41:56

raf32 2023-01-10 21:32:30
Adwlee juz sie ucieszylem,ze ktos napisal,ale nie wiem co to znaczy "n"?Prosze jasniej...
Przepraszam, po prostu nagle coś mi "odbiło" (przepraszam za takie słowo na tym forum) i skasowałam to co wczoraj tu napisałam.
A napisałam, że nie wiem o kogo chodzi ale ja jestem 115 Zarejestrowałam się na tym forum, bo poza rodziną nie mam żadnych znajomych. Mam pewne problemy i chodzę na terapię ale do pełnego sukcesu jeszcze daleka droga. Póki co siedzę głównie w domu, pomagam rodzicom ogarniać dom a poza tym czytam książki, rysuję, gram w różne gry itp.
11-01-2023, 20:56:30

Ja nic nie robie i to mnie wykancza.Rodzice maja mnie juz dosyc.W pon.konczy sie moja rehabilitacja "panststowa"Umowilem sie na popoludnie tego dnia z pewnym rehabilitantem.To jest problem,bo wolalbym(tak zawsze bylo)zeby nadzorowala mnie reabilitantka.Pozdrawiam i prosze Cie pisz,bo przynajmniej mam zajvcie i jest powod zebym zajrzal na forum.Gdy mi sie b.nudzi to popatrz na wczesniejsze posty,co chcialedm zrobic
Rafal / Wbrew pozorom w 2023 r. mam 46 lat
gość
12-01-2023, 07:46:06

Nie wiem jak to jest być osobą niepełnosprawną fizycznie ale to na pewno nic przyjemnego. Współczuję Ci.
Ja mam problemy psychiczne i nie mogę pracować. Chodzę na terapię bo jednak mam nadzieję, że może uda mi się wyjść z tego jako tako i poszukać pracy. Bez pracy będzie ciężko. Rodzice są na emeryturze, ja mam rentę i jakoś dajemy radę ale lekko nie jest. Martwię się że sobie nie poradzę, kiedy oni będą potrzebowali większej pomocy i opieki. Teraz są jeszcze w dość dobrej kondycji ale wiadomo, że długo tak nie będzie.
Na szczęście mogę robić wiele różnych rzeczy w domu, chociaż przez moje problemy z psychiką to w sumie niewiele. Ale staram się robić co mogę.
Mam różne zainteresowania i one sporo mi dają. Lubię czytać książki, rysować, i interesuję się sztuką, grać w różne gry, słuchać muzyki, uczyć się języków obcych. Uczę się też gotować.

zaloguj się, aby dodać odpowiedź

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

Co mogą sugerować poniższe objawy?
Cześć Od 01.2024 roku leczę się psych. - diagnoza zab.depr. i lękowe + z mmpi @ zab. osobowości z cechami chwiejnymi emocjonalnie i osobowości zależnej. Powodem wizyty były nawracające objawy depresji, problemu ze snem i lęk uogólniony. leki Elicea i sympramol+ zalecona psychoterapia, na którą chodziłam kilka msc i zerwałam ją nagle. Po wprowadzeniu leków lęki przestały być dokuczliwe, wybudzanie w nocy ustało, odbierania uwag jako atak również zniknęło i zniknęły objawy takie jak trzęsienie dłoni, potliwość i itd. Jednak minął rok, a dalej czuję się jak na rollercoasterze. Ostatni rok był najbardziej „przelomowy”. Poniżej lista objawów: - uczucie smutku, izolacja od znajomych i rodziny (brak ochoty na wspólne spędzanie czasu, nuda i uczucie niedopasowania) - momentami wybuch płaczu, uczucie niepokoju, beznadziejności i braku sensu i myśli samobójcze - przedawkowanie leków (nie skończyło się szpitalem, ponieważ obudziłam się kolejnego dnia - dwa razy samook. - spanie o 20:00 - nadimpretacja faktów - utrata zainteresowań i chęci na aktywności fizyczne - zmęczenie i szybka utrata energii - picie więcej alkoholu - sięganie po używki od miesiąca (kilka razy) - rozdrażnienie i zirytowanie - słabsza higiena (mycie włosów raz na tyd., mycie się co dwa dni, brak makijażu) - częsta zmiana wartości i priorytetów - w lepszym okresie duża gadatliwość, pytania dla żartów w pracy czy coś brałam - wczesne pobudki, makijaz nadpobudliwość ruchowa i rozkojarzenie poczucie pewności siebie i przekonanie że jest się wyjątkowym i lepszy większe kontakty z ludźmi, zagadywanie ,śmianie nagły ogrom motywacji, rozpoczęcie studiów i rezygnacja po czasie nowe pomysły i zainteresowania - które kończą się po krótkim czasie dbanie o siebie brak krytycyzmu w wielu sytuacjach (dopiero po czasie) jednego dnia prawie zaadoptowałam psa (na którego nie miałam warunków) trudność w nazywaniu i rozpoznawaniu emocji wiele kontaktów seks., zaproszenie obcych mężczyzny na przygodny seks nudzenie się partnerami po kilku msc - uczucie lepszości i obrzydzenia w stosunku do nich nieprzemyślane wydawanie pieniędzy i zadłużenie się kredyty nagle nakręcenie na kupno mieszkania (pomimo że posiadam mieszkanie) i natychmiastowe wizyty w banku chodzenie spać ok 12 w nocy poczucie jakby mogło się góry przenosić zwiększona energia chęć wychodzenia z przyjaciółmi, wycieczki, wakacje
Znaki zodiaku a schizofrenia
Chciałem poinformować wszystkich że nie ma znaczenia jakim jesteś znakiem chińskiego zodiaku w kontekście tego czy słyszysz głosy czy nie. Jedni słyszą a inni nie.
chora żona
Moja żona po ponad 30 związku wpadła w manię. Musiałem się wyprowadzić, aby samemu nie trafić do szpitala. 30 lat biegania po lekarzach(psychosomatyka), dbania o nią, leczenia, terapii i niewyobrażalna zmiana. Jakby wprowadził się domu nowy, obcy człowiek. Ta presja psychiczna jaką wywiera na mnie jej obecność, tępy wzrok, złość, oszustwa, kradzieże itd. No, jest grubo, a dla mnie za grubo. Zakochała się w jakimś typie przez fb i wysyła mu nasze wspólne pieniądze, tzn wysyłała zanim się ogarnąłem. Typ jest oczywiście oszustem podszywającym się pod znaną osobę, ale ona żyje "miłością życia", która dodaje jej skrzydeł i nic do niej nie trafia. Odciąłem ją od wszystkiego od czego odciąć mogłem, bo to ja utrzymywałem rodzinę i musiałem jakoś ratować to co zostało. Zrobiłem tak intuicyjnie, ale później terapeutka potwierdziła, że słusznie postąpiłem. Piszę o tym do innych, bo walka z bliską i kochaną osobą to chyba jedna z trudniejszych rzeczy w życiu. Ale tak na prawdę walczy się z chorobą, a nie człowiekiem. Nie ma innego wyjścia, bo mogła nas zrujnować do reszty. A tak poszło w gwizdek "tylko" kilkadziesiąt tysięcy. Dzisiaj ona nie chce mnie znać, opowiada o mnie bardzo złe rzeczy, oskarża o przemoc ekonomiczną i fizyczną, romansowanie z kobietami itd. Raz chce rozwodu i miała nawet prawnika, ale i z nim się pokłóciła (a zerwała relacje z masą bliskich znajomych), więc teraz już nie rozwód tylko podział majątku planuje. Starałem się ją leczyć na siłę, ale nasz polski sąd oczekuje opinii lekarza psychiatry o konieczności objęcia jej leczeniem. Ale jak ją zaprowadzić do psychiatry skoro ona w "życiu lepiej się nie czuła i jest zdrowa" (cytat). Tak więc składam kolejne pismo do sądu, wyjaśniające, że nie możliwości zdobycia takiej opinii. Pewnie nic z tego sądowego leczenia nie będzie. Dzisiaj już więcej rozumiem. To oczywiście nie oznacza, że łatwo mi to zaakceptować, bo bezsilność i czekanie są najgorsze. Na co czekam? Na leczenie, ale czy będzie się chciała leczyć, na kolejne samobójstwo, na rozstanie, rozwód, podziały majątku...itd. Pytań jest bardzo dużo, ale ani jednej odpowiedzi. Czekam, czekam i  choć bardzo ją kocham to strasznie dużo się wydarzyło. Może być tylko, źle lub bardzo źle. Mój dorosły syn powiedział mi ostatnio ze łzami w oczach "tato dla ciebie było by lepiej gdyby się jej ostatnia próba udała".
CHAD ze szybką zmianą FAZ
Cześć piszę do Was z takim zapytanie. Czy ktoś z Was cierpi na zaburzenie CHAD ze szybką zmianą faz ? Powiem szczerze, ze mega mnie to już męczy... co prawda fazy zmieniają się nie z godziny na godzinę ale z tygodnia na tydzień, ale już jadę na oparach... W hipo wiadomo, że jest super i cacy, ale dołki są już nie do wytrzymania... Czy jest w ogóle tak ustabilizować lekami nastrój, żeby nie złapać ani hipo ani dołka ? Może ktoś z Was jest takim przykłądem ? pozdrawiam gorąco
Reklama: