Właśnie takie opinie o psychiatrykach słyszałam i dlatego prosiłam forowiczów,żeby mi trochę zobrazowali sytuację w szpitalach.Problem dotyczy mojego męża,który rękami i nogami broni się przed pójściem do szpitala,twierdzi bowiem ,że" zrobią z niego większego wariata niż jest".Prawdę powiedziawszy tak bardzo mu sie nie dziwię mając na uwadze nie najlepsze opinie o tego rodzaju placówkach w Polsce.Mieszkamy w małej miejscowości dlatego miejsce w dużym ,dobrym szpitalu jest raczej niemożliwe,ale za odpowiedź dziękuję.
Chciałam jeszcze przy okazji wspomnieć o funkcjonowaniu przychodni psychiatrycznych takich z Kasy Chorych ,nie dość ,że jest jedna na cały powiat,to czynna tylko w godzinach przedpołudniowych i na dodatek stale nieczynna z powodu braku lekarza.Pozostaje tylko gabinet prywatny i jest ich cała masa,tylko że nie każdego na niego stać.
Pozdrawiam.