± Witam Państwa. To znowu ja (założyciel wątku)
Pani doktor przepisała mi asertin i narazie tego leku się "trzymamy".
Trzecia wizyta za mną. Z każdą następną trace przekonanie co do tego czy własciwie postępuję. Czy te wizyty mają sens. Możliwe ze większosc objawow uwarunkowane jest moim trudnym charakterem.
Pierwsza wizyta-
stres większy niż podczas matur czy egzaminu na prawko. co taki młody mężczyzna robi w takim miejscu? Skrępowaniei wstyd. Towarzyszący mi jak cien na każdej wizycie( z tym ze teraz się troszkę "oswoiłem" z tamtym miejscem). Jest trochę lepiej. Czy to za sprawą leków czy z innych przyczyn. Nie bardzo mnie to obchodzi. Zapisałem się do
psychologa - czekam na pierwszą wizytę. Zobaczymy jak to będzie.
Nie wiem czy to początki schizofremii czy problemy ze wzrokiem ale coraz częsciej zdarzają mi się sytuacje gdy np. Idę scieżką-widzę jakies krzaczki małe. Dobra, nic ciekawego. Ale przechodząc obok zauważam np siedzącego psa. Dostaje strzał adrenaliny.. Uff przecież to tylko zwykły krzak.. Niekiedy widzę ludzi lub cos "smignie" mi przed oczami. Wszystko dzieje się w ułamku sekundy. Niekiedy sam się zastanawiam czy naprawdę cos widziałem czy to np. płatek sniegu spadł mi przed okiem.
Nie wiem czy to ma jakies znaczenie(?): sypiam raz lepiej raz gorzej. Zwykle nie więcej niż 5godzin. Mam za to sny na pograniczu świadomosci. Niesamowicie intensywne doznania, fabuła o milionach wątkow(każdy jeden jak z kosmosu) łacząca się jednak (zazwyczaj pod koniec snu) w całosc, odczuwam wszystko zmysłami. Dla uswiadomienia: siedzisz i czytasz ten komentarz, masz jakies mysli w głowie, może ci troszke zimno, czujesz zapach kawy,łyszysz tykanie zegara w tle, troszkę wieje nudą.. A teraz otwierasz oczy i...i sie okazuje ze to był tylko
sen-mam tak conajmniej w co drugim śnie. Niekiedy budzę się wyczerpany. Ostatnio bodajże trzy dni temuobudziłem się, poszedłem dołazienki, patrzę w lustro i widzę pół twarzy we krwi, wracam do pokoju i widze krew na kołdrze, poduszce i łóżku. Tłumaczę to pęknięciem naczynek. Koniec historii.
odezwę się jeszcze później. Prawdopodobnie po wizycie u psychologa.
pa