nie wiem ewuniu7 czy to było do mnie, ale sprawa tutaj raczej rozbija się o te dwie panie które piszą że ich faceci jarają.
CHYBA NAPISAŁEM ŻE NIE PALE z 6-7LAT?
A co do moich problemów, to fakt miałem wczoraj dołka.
I nie twierdzę że mi palenie sprzyjało czy pomagało. Po prostu kocioł w jaki mnie rodzina przez to *** jest na pewno nie do pozazdroszczenia.
A Kobietę mam dobrą chociaż surową.
A ty jak nigdy nie paliłaś to się nie odzywaj w tym temacie, bo nic nie wiesz i widocznie wpadasz na te fora żeby się trochę powymądrzać a nie dawać ludziom rady.
Takie rady jak twoje - emancypowate - to sobie wsadź dla swoich psiapsiułek przy kawie i papierosku.
Jakoś nie widzę u was kobiet na tych forach wyrozumiałości dla facetów - od razu atakujecie.
Lepiej napisz to tej pani co kontynuuje temat o swoim facecie uzależnionym od marychy że jak ma ambicje to niech sobie zmieni faceta a nie MI piszesz żebym ja sobie zmienił GŁUPIA BABO. Przeczytaj cały wątek a nie wpadasz i wklepujesz tymi krzywymi pazurkami brednie.
A po wczorajszym dołku nieco ochłonąłem i tak jak jeszcze poprzednio napisałem to warto swojego faceta namawiać na jakieś grupy wsparcia dla uzależnionych. Grupa takich ludzi którzy mają swoje na koncie i którzy chcą z tego wyjść jest bardzo pomocna chociaż ja szczerze mówiąc nigdy na taką nie uczęszczałem ale w moim przypadku wiele dało mi spotykanie się z moim kolegą który również chciał zmienić swoje życie i przestać pić i palić. Udało mu się to a raczej nam obydwu. Oboje chwalimy sobie bycie w stanie trzeźwości. Przydałby się również i psycholog ale tutaj trzeba uważać i nie poprzestawać tylko na samym chodzeniu do
psychologa ale również wykonywanie zadań przez niego powierzonych. Ale jak już napisałem - grupa wsparcia też się przydaje. Trzeba tylko poszukać i popytać czy czegoś takiego nie ma w okolicy.
A wracając jeszcze do samego palenia waszych facetów to z własnego doświadczenia wiem że nie na samej trawce się to ćpanie opiera ale również na innych dragach typu amfetaminka, koka czy pigułki. Zazwyczaj jak sobie taki delikwent pozwala na trawke to i na inne rzeczy również.
Jak tylko facetowi na Tobie zależy to może zrozumie że nie ma wyjścia jak zrobić to nie tylko dla siebie, ale jak się zrobi to dla siebie to również i dla swojej rodziny.
Z drugiej strony jak czasem słuchałem sobie radyjka i audycji dla AA to tam stwierdzili że najlepszą pomocą dla kolesia który pije na umór jest pozostawienie go samemu sobie i nie pomaganie mu. To działa również w dragach.
Może wasi faceci jeszcze nie dojrzeli, albo sobie nie zdają sprawy że koledzy z którymi palą trawkę im nie pomogą w życiu a już na pewno ich nie wydostaną z nałogu i nie ułożą życia im i ich kobietom.
Cóż może i mamy w Polsce tych całych raperów co tylko nawijają o trawce i jej zaletach ale martwi mnie to że bardziej słychać tych baranów w mediach niż informacji o tym jak przeciwdziałać
narkomanii.
Tak samo ten cały rastafarianizm który ostatnio wkrada się w nasze życie za pomocą muzyki reggae i kolorowych bandamek. Daje zupełnie fałszywe pojęcie o życiu młodym ludziom którzy jak w takie coś wejdą to już nie potrafią zmienić zdania jak nad te które daje im subkulturowa świadomość.
Wszystko drogie Panie zależy od tego czy chcecie się męczyć, czy chcecie być mądre i czy wolicie coś zrobić w swoim życiu tak żeby było dobrze dla waszych rodzin zamiast siedzieć jak ewunia7 i pisać impertynenckie bzdury bo swędzą ją jajniki i ma chęć pokazania wyższości du_y nad mózgiem. Ewunia idź lepiej porozmawiaj o tym ze swoją psycholog która na pewno jest kobietą to się dogadacie - porozumienie jajników - bo niestety nie mózgów.
Życzę wam i waszym facetom i rodzinom
zdrowia. Walczcie a już na pewno dajcie do zrozumienia swoim facetom że to oni powinni walczyć o was. Pozdrawiam.