Jestem z osobą od 20 lat chorą na chad. Mój Chadowiec ma niesamowicie ciężkie stany manii trwające do 8 miesięcy. Nadużywa wówczas alkohol i to podejrzewam pogłębia efekt manii. Epizod depresji trwa u niego również długo bo aż 2 lata. W ciągu tych 20 lat w chwili obecnej jest w trakcie 4 takiego dużego epizodu. Jego rodzina odsunęła się od nas całkowicie bo tak najwygodniej. Nasze środowisko jest okrojone do minimum. Nie będę się rozpisywała na temat tragicznych skutków tej choroby ale może mi ktoś cierpiący na taką ciężką odmianę manii powiedzieć jak to jest z pamiętaniem po takim epizodzie. Mój chadowiec twierdził, że nic a nic z tego czasu nie pamięta, a mnie się wydaje, że dużo pamięta. A skoro pamięta to dlaczego nie chce brać leków i wraca z powrotem do choroby po jakimś czasie. U niego alkohol jest takim elementem wywołującym napadu manii. To jest tak samo długotrwała choroba jak nadciśnienie czy cukrzyca i leki należy brać codziennie. A tu nie będzie brał leków, chodził do lekarza ani poddawał się hospitalizacji. Tak się zastanawiam, że ten chory tyle złego robi i mówi najbliższym i z skąd to się w nim bierze. Wydaje mi się że te uczucia w stosunku do bliskich siedzą w nim uśpione i cały czas w trakcie wyciszenia kołaczą się po głowie. Całe moje życie to życie na bombie. Do tej pory żal mi było jego i dlatego po takich tragediach za każdym razem zostawał z nami mimo, że nie jesteśmy już małżeństwem ale już dziś robię wszystko, żeby uzyskać eksmisję i zapomnieć raz na zawsze o tym człowieku. A wiecie na eksmisję to trzeba sobie naprawdę zasłużyć. Tak to jest jak się ma miękkie serce to musi się mieć twardą ... Razem
z dziećmi chcemy wreszcie od nowa normalnie zacząć żyć.
Napiszcie proszę co się czuje w trakcie manii i co się pamięta. Chciałabym zrozumieć co po takim ataku pozostaje w głowie i czy pozostaje.
Monia58