Udało się ! Zacząłem robić postępy. A sądziłem, że już z tego nie wyjdę, bo częstotliwość w pewnym momencie zaczęła rosnąć, dodatkowo powróciłem do lekkiej pornografi. Praktycznie dzień w dzień dawkowałem sobie pewną ilość materiałów balansując na granicy kolejnego uzależnienia. Jednak pomogła mi sama obecność pewnej osoby. Chodź bardzo mnie korciło. Przez prawie 3 noce nie spałem, byłem nerwowy. Jednak ze względu na obecność tej osoby udało mi się powstrzymać. Już prawie 2 tygodnie minęły i nic. Również na kobiety zacząłem patrzeć "zdrowym okiem". Mam nadzieję, że nadal będę powoli z tego wychodził.