Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Witam Ewka. Ciebie również miło usłyszeć. U mnie wydaje się być wszystko OK - rozwijam się i kształcę w interesujących mnie kierunkach. Fajnie że jesteś, pozdrawiam.
25 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
Witam. Na chad leczę się 2 lata, wcześniej leczono mnie na depresję. Miałam z pół roku remisję, ale chcąc schudnąć (przytyłam na lekach 20 kg) odstawiłam na początku września leki. Bardzo szybko poczułam się rewelacyjnie, dużo energii, rewelacja. Natomiast po niedługim czasie wpadłam w okropny dół, w którym tkwię do dziś. Zaczęłam widzieć robaki pod skórą, słyszeć głosy demona, który każe mi się zabić. Czy ktoś z Was miał takie atrakcje? Jeśli tak to ile czasu trwały? Jestem na skraju wyczerpania. W środę byłam u lekarza, proponował szpital, ale się nie zgodziłam, biorę lit 2x2, Aposuprid 2x200, rispolept 1x 4mg, akineton 2x, trittico 300mg.
1 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Cześć wszystkim, mam kilka sugestii dla osób, które mają obecnie problemy. Możemy spróbować je wspólnie rozwiązać. Napisz do mnie na Telegramie @work477
2 komentarz
ostatni miesiąc temu  
...cd. Zarejestrowałam się tu, aby mieć kontakt z ludźmi znającymi tę chorobę "od środka". Może ktoś mógłby się podzielić doświadczeniem, informacją w następującej niejasnej dla mnie kwestii: Czy chory w remisji jest świadomy, że robi ten pierwszy mały kroczek do manii? Ten, po którym już wyzwala się cały mechanizm? Czy może to dzieje się w mózgu bez udziału świadomości? U mojej znajomej epizody rozkręcają się wolno ale nieuchronnie, wydaje się, ze ostatnim momentem na zatrzymanie epizodu jest moment, który tylko ona sama może rozpoznać. My z zewnątrz nie widzimy tego momentu. Ona w pewnej chwili podejmuje decyzję: "Odstawiam leki! Chcę żyć normalnie!". Ta decyzja moim zdaniem jest już podjęta w manii, i nie można juz chorej tego wytłumaczyć. Jest za późno. Ale krok wcześniej? Co się może dziać w głowie krok wcześniej? Obecnie znajoma przebywa na oddziale zamkniętym, jest bezpieczna i w rękach lekarzy. Naomiast niedługo stamtąd wyjdzie, i cykl może się znowu powtórzyć. Pozdrawiam serdecznie wszystkich chorych, i wszystkich o nich zatroskanych. To bardzo bardzo ciężka choroba. 2/2
2 komentarz
ostatni 5 miesięcy temu  
Witaj, Niestety na większość pytań musisz sobie odpowiedzieć sama. Jesteśmy różni, chorujemy różnie, przeżywamy różnie. Ja miałem potrzebę mówić, rozmawiać o chorobie - jak była mania. Dzisiaj wolę szukać odpowiedzi w sobie samym. Dlaczego ? - otóż dlatego, że nikt mnie nie zrozumie, a moja sytuacja jest tylko moja. Nie ma żadnego schematu, dobrej rady, podpowiedzi co i jak zrobić najlepiej, bo nikt nie jest  mną. Więc moja rada jest tylko jedna - zapytaj siebie co zrobić i zrób to co postanowisz i jak czujesz. Nie radź się nikogo, bo to Twoje życie nie innych. A co do choroby - kluczowe są: świadomość choroby i jej akceptacja, podjęte działania, leczenie, terapia i jej konsekwentność. Wielu chorych niedowierza, że ma w sobie chorobę. Czas bez manii i depresji daje złudne uczucie, że nie potrzeba terapii i leków, a co jest potem to już wiadomo. Ja nie zostawiłem żony, żyjemy razem, są miłe chwile i te smutniejsze (bo mój mózg też dostał dawkę tej choroby), uczę się żony i tego jaka jest kiedy bierze leki i chodzi na terapię, ale uczę się też i siebie. I to nie jest jakaś trudna nauka, bo jest miło. Normalnie. Ale mój warunek był taki - leczenie i terapia. Ale to ja, Ty zrób to co uważasz za właściwe. Chciałbym powtórzyć - każdy choruje inaczej, każdy może mieć dodatkowe zaburzenia wpływające na przebieg choroby, a CHAD może być tylko na szczycie tej piramidki nieszczęścia. Powodzenia.  [CYTAT] nieboipiekło 02-09-2025, 17:31:05 Witam, Panie Piotrze jestem pełna podziwu, że tak sie Pan stara i dba o żonę. Mogę sobie to dobrze wyobrazić, że dla bliskiej osoby to jest bardzo trudne zadanie. Trzeba być samemu silnym psychicznie żeby temu wszystkiemu podołać i samemu nie wpaść w dołek . Z punktu widzenia osòb trzecich jest jedna rada: jak najszybciej uwolnić sie od takiego człowieka. Ale jak pogodzić z takim czymś sumienie? Ja bym nie potrafiła! Musiało by się chyba coś naprawdę strasznego stać. Sama mam taki przypadek w rodzinie. Jakoś uczę sie z tym żyć i uczę sie postepowania z tą chorobą ( rozmowa z chorym). Chyba poprostu ta akceptacja i mniej użalania się mi trochę pomogło. Czasem tylko dręczą mnie pytania jak: czy naprawdę zrobiłam wszystko w mojej mocy? czy mogę coś jeszcze zrobić aby pomóc aby było lepiej? Ale po niektórych wydarzeniach wiem, że odpowiedź brzmi : dopòki sam chory tego nie chce, to niestety NIE. Mam nadzieję, że jakoś się Pan i rodzina trzyma i że są też szczęśliwe momenty. Pozdrawiam[/CYTAT]
11 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
Ja każdy rodzaj, najlepiej jak jest po polsku, po za tym to masz fajny nik.
173 komentarz
ostatni 3 miesiące temu  
THC będąc dwubiegunowcem to słaba opcja wiem po sobie. Lepiej tak jak mówią wyżej spróbować cbd w jakimś rozsądnym stężeniu
18 komentarz
ostatni miesiąc temu  
Reklama: