Tu nie ma znaczenia jaką diagnozę można postawić Twojej żonie. Jej argumenty terzba zbijać , bo ona żyję iluzją i w nią ucieka. Jeśli mówi, że na etacie nie bedzię się poniżać to gardzi wiekszością pracujacych ludzi. Niech powie dlaczego jest od nich lepsza. Jak grozi porzuceniem rodziny to spokojnie powiedzieć, że szanuje jej decyzję, widzi w niej żonę ale nie może wymagać aby się poświęcała i jest na to gotowy. Tylko trzeba być w tym szczerym. Ta relacja nie zapowiada się dobrze i cena jaką płacisz za ogarniecie domu i obiad jest za duża. Twój syn nie ma mamy tylko oprawcę. Skoro na Panu dopusza się przemocy psychicznej(straszenie odejściem, samobójstwem), a jej byt zależy od Pana to z przedstawionych inf. nie ma przesłanek aby nie robiła tego dziecku. Posłanie syna do przedszkola to dobre rozwiązanie, nawet niech go Pan sam odwozi. Jesli mama będzie tęsknić to zabierze go po 3h a nie po 8h. A zresztą on już bedzie potrzebował towarzystwa innych dzieci. To też zmusi żonę do wyjscia z domu, przedstawienia, wycieczki , kontakt z innymi matkami.
Wyższy stopień samodzielności to zadbanie o siebie i rodzinę. Żona została na etapie udźwignięcia tylko siebie. Niech pan nie puszcza mimo uszu te wszystkie farnazony. Na każde obwinianie niech pan odpowiada że do niczego jej nie zmuszał ani podstępem ani terrorem. Nie trzyma w piwnicy a jak ma jakiś plan to chetnie pomoże. Jak się nie chce pomocy to niech pana nie męczy. Musi powstać mechanizm każdy atak na pana daje niewygodne pytania, odpowiedzi. Jak się zapowietrzy, zacznie płakać robić zwykłą rutyne dnia.
Nie zabiegać o sex, zasługujesz na normalną relacje romantyczną z miłoscią i szacunkiem.
Żona stosuje przemoc na panu i dziecku, taki typ przemocy ciężko udowodnić. Proszę nagrywać takie agresywne zachowania, bo niewiadomo co pana czeka to może być nawet walka o dzieco. Prawo w Polce jest ale nie jest sprawiedliwe. Żona może na obecną chwilę oskarżyć pana o wszystko i nie musi mieć dowodów, wystarczy gorsze samopoczucie aby oskarżać pana publicznie o to co już zarzuca. Na ten moment musi pan zadbać o przyszłośc syna. To jak w samolocie jak sami mamy maskę tlenową to zakładamy ją innym. Pomoc specjalisty też się przyda bo dźwiganie tego samemu może pana bardzo pocharatać. Zbliżyc się do rodziny, ojca , brata, siostry. Żona musi wiedzieć że masz wsparcie. Warto poszukać forum gdzie są mężczyźni z podobnymi problemami, nie muszą to być specjalisci ale ludzie którzy tego doswiadczyli.
Na ten moment liczą się fakty, to co się dzieje w rodzinie jest zbyt poważne aby wykazywać się zrozumieniem, dystansem dla zachowania partnerki.
Powodzenia.