Reklama:
Reklama:
Reklama:

Popularne na forum

Witam Ola. Muszę przyznać ze sam jestem rodzicem, co prawda 14-latki ale jednak rodzicem. Nieco poirytowany jestem postawą Twoich rodziców i stoję za Tobą murem. Masz rację że to nieadekwatna reakcja na życiową sytuację która sama w sobie nic nie przesądza. Masz prawo popełniać w życiu pomyłki, a dodatkowe stresowanie Ciebie w obecnej sytuacji jest po prostu żenujące. Masz rację że to Twoje życie i nikt za Ciebie jego nie przeżyje - zdarzyła się wpadka(jak to w życiu bywa) i nikt nie jest, ani nie będzie idealny. Przekuj tą wpadkę ( ja każdą porażkę ,wpadkę w życiu traktuję jako DOŚWIADCZENIE, które pozwala mi spojrzeć z innej perspektywy, aniżeli perspektywa życia w którym wszystko nam się udaje) w motywację do dalszego działania. To budujące rezyliencję podejście do życiowych "porażek" a im więcej będziesz miała różnorodnego doświadczenia(nie tylko tych pozytywnych sytuacji) tym lepiej sobie będziesz radzić w stresotwórczych sytuacjach. Pomijam oczywiście fakt beznadziejnego zachowania Twoich rodziców którzy zamiast okazać Tobie wsparcie prawili morały jacy to oni są odpowiedzialni ,zaradni, nieskazitelni, nieomylni(i parę jeszcze by się znalazło przedrostków -"nie") Myślę że po prostu zapomnieli jak ciężko jest w życiu iść na 100% nie potykając się. A to że zawiodłaś ich oczekiwania to jest wyłącznie ich problem i emocjonalnych niedoskonałości, ale suma, summarum to Ty będziesz musiała się zmierzyć z naprostowaniem tej "porażki" - DOŚWIADCZENIA. Trzymam za Ciebie kciuki - wiem że dasz radę, bo masz sporą samoświadomość niedogodności wynikających z owej pomyłki(a to jedyna rozsądna refleksja nad tym co się wydarzyło - wyciągnąć wnioski i jak to mówią alleluja i do przodu ! Pozdrawiam Mirek.
2 komentarz
ostatni 9 dni temu  
Witam mam taki problem trwa to około 3 lat od kad trafiłem do ośrodka socjoterapii poczułem wtedy że nie jestem jakby sobą ciężko to opisać czułem takie odrealnienie i poproatu nagle to się stało jakby ktoś mi wcisnął guzik w głowie i czułem się bardzo źle nie wiedziałem co ze sobą zrobić do teraz mam to czuje się bardzo źle mój mózg jakby nie działa chodze jak zombie jem pije i się załatwiam nie potrafię sie cieszyć z niczego nie potrafię odczuwać emocji i nie rozumiem dużo rzeczy co się do mnie mówi ciężko mi jest cokolwiek zapamiętać proszę o pomoc mam dopiero 18 lat i takie coś blokuje mi życie nie mogę pracować ani się uczyć bo się nie da
1 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
Najgorzej to dać się zastraszyć i wmawiać choroby. Nikt nie jest idealny. Ludzi nie zmienisz ale siebie tak. Taka prawda. Podać do sądu? Jak trzeba. Człowiek który rani drugiego człowieka, niszczy sam siebie. A w szczególności gdy mężczyzna gnębi kobietę, bo co? Niech se taki znajdzie kogoś swojej wagi i wzrostu. Żałosne dla mnie i tyle:-(
7 komentarz
ostatni 9 miesięcy temu  
Tu nie ma znaczenia jaką diagnozę można postawić Twojej żonie. Jej argumenty terzba zbijać , bo ona żyję iluzją i w nią ucieka. Jeśli mówi, że na etacie nie bedzię się poniżać to gardzi wiekszością pracujacych ludzi. Niech powie dlaczego jest od nich lepsza. Jak grozi porzuceniem rodziny to spokojnie powiedzieć, że szanuje jej decyzję, widzi w niej żonę ale nie może wymagać aby się poświęcała i jest na to gotowy. Tylko trzeba być w tym szczerym. Ta relacja nie zapowiada się dobrze i cena jaką płacisz za ogarniecie domu i obiad jest za duża. Twój syn nie ma mamy tylko oprawcę. Skoro na Panu dopusza się przemocy psychicznej(straszenie odejściem, samobójstwem), a jej byt zależy od Pana to z przedstawionych inf. nie ma przesłanek aby nie robiła tego dziecku. Posłanie syna do przedszkola to dobre rozwiązanie, nawet niech go Pan sam odwozi. Jesli mama będzie tęsknić to zabierze go po 3h a nie po 8h. A zresztą on już bedzie potrzebował towarzystwa innych dzieci. To też zmusi żonę do wyjscia z domu, przedstawienia, wycieczki , kontakt z innymi matkami. Wyższy stopień samodzielności to zadbanie o siebie i rodzinę. Żona została na etapie udźwignięcia tylko siebie. Niech pan nie puszcza mimo uszu te wszystkie farnazony. Na każde obwinianie niech pan odpowiada że do niczego jej nie zmuszał ani podstępem ani terrorem. Nie trzyma w piwnicy a jak ma jakiś plan to chetnie pomoże. Jak się nie chce pomocy to niech pana nie męczy. Musi powstać mechanizm każdy atak na pana daje niewygodne pytania, odpowiedzi. Jak się zapowietrzy, zacznie płakać robić zwykłą rutyne dnia. Nie zabiegać o sex, zasługujesz na normalną relacje romantyczną z miłoscią i szacunkiem. Żona stosuje przemoc na panu i dziecku, taki typ przemocy ciężko udowodnić. Proszę nagrywać takie agresywne zachowania, bo niewiadomo co pana czeka to może być nawet walka o dzieco. Prawo w Polce jest ale nie jest sprawiedliwe. Żona może na obecną chwilę oskarżyć pana o wszystko i nie musi mieć dowodów, wystarczy gorsze samopoczucie aby oskarżać pana publicznie o to co już zarzuca. Na ten moment musi pan zadbać o przyszłośc syna. To jak w samolocie jak sami mamy maskę tlenową to zakładamy ją innym. Pomoc specjalisty też się przyda bo dźwiganie tego samemu może pana bardzo pocharatać. Zbliżyc się do rodziny, ojca , brata, siostry. Żona musi wiedzieć że masz wsparcie. Warto poszukać forum gdzie są mężczyźni z podobnymi problemami, nie muszą to być specjalisci ale ludzie którzy tego doswiadczyli. Na ten moment liczą się fakty, to co się dzieje w rodzinie jest zbyt poważne aby wykazywać się zrozumieniem, dystansem dla zachowania partnerki. Powodzenia.
21 komentarz
ostatni 6 miesięcy temu  
W psychiatrii nie ma określonego czasu stosowania leków. Leki przeciwdepresyjne można odstawić po pierwszym epizodzie choroby. U mnie tak było ale po dwóch latach choroba wróciła i niestety leki muszę brać do końca życia- choruję prawie 30 lat. W pierwszych latach choroby miałam chęć odstawiać leki jak najszybciej bo wstydziłam się , że choruję. Teraz wiem , że nie mogłabym funkcjonować bez psychotropów. Życzę Ci aby twój epizod choroby był ostatnim bo to jest możliwe.
2 komentarz
ostatni miesiąc temu  
Ja przy duloksetynie nie mam problemu. W wyniku depresji miałam spadek libido, po wprowadzeniu leku wróciło do normy.
2 komentarz
ostatni 7 miesięcy temu  
Cześć Simba, jesteśmy rówieśnikami.. powiedziałeś o pracy.. już jest jeden punkt zaczepny.. pomyślmy, skoro zarabiasz sobie pieniążki to może.. jakieś mniejsze cele na początek... jeżeli jesteś w stanie funkcjonować wśród ludzi to jest to niewątpliwie sukces i na Twoim miejscu.. pomyślałbym o jakiejś nie wiem siłowni,sztukach walki, sportach zespołowych.. nie wiem jaką masz aktualnie kondycję fizyczną i czy masz jakieś nałogi.. jednak same leki to nie wszystko... one mogę co prawda wiele ułatwić, ale wymagają naszego dużego wkładu w to.. oczywiście, wiem, że wszystko wydaje Ci się już skończone i bez żadnego wyjścia... próbuj jakichś kroków w których odczuwasz duży lęk.. konfrontuj się z tym.. oczywiście nie hop siup.. wiadomo, że łatwo to wszystko się pisze.. musisz zacząć poznawać siebie i to czego pragniesz, to co się w Tobie zbierało... jakieś złe doświadczenia/przeżycia.. wybuchły.. i teraz musisz znaleźć drogą które jest bardzo kręta i jest wiele przeszkód by odnaleźć kurs na drogę, która sprawi że zaczniesz odczuwać zainteresowanie i radość z życia.. każdy z nas niesie swój krzyż, życie z natury nie jest proste, ale Simba.. próbuj wszystkiego by móc odczuwać radość i chęć do życia takiego które by Cię satysfakcjonowało.. wiem, że to moje pitolenie nic nie wniesie.. chciałbym by dla każdego była jednakowa formułka na wyjście z danego/danej... choroby/zaburzenia.. jednak tak nie jest.. jedno jest pewne Simba, walcz o Siebie i znajdź swój "Eden" który da Ci spełnienie.
2 komentarz
ostatni 4 miesiące temu  
Dodam ze tritico i nexpram pozawalaja mi normalnie funkcjonowac. Zaluje ze o kilka miesiecy za pozno zaczalem brac nexpram i ze zwlekalem ze zwiekszeniem dawki tritico.
12 komentarz
ostatni miesiąc temu  
Reklama:
Reklama: